"Na śmierć i życie" cz. 16, zapraszam! :*
http://www.photoblog.pl/opowiadaniazsercemx3/173057102/na-smierc-i-zycie-cz-16.html
Wszystko tak samo cz. 46
-No już dobrze. Idźcie do pokoju, zawołam was jak obiad będzie gotowy.
Razem z Anką wchodzimy po schodach i kierujemy się do jej pokoju. Kiedy wchodzę do pomieszczenia, jego urok mnie zatyka. Jest bardzo przytulny, cały biało-niebieski. Na jednej ze ścian przyklejona jest czarno-biała fototapeta, przedstawiający Nowy Jork z lotu ptaka. Obok łóżka stoi manekin. Jest tutaj jedno wielkie okno, duże, prawie na połowę ściany. Pod nim stoi drewniane biurko. Jest też ogromna garderoba, taka sama jak moja. Chociaż w czymś jej dorównuję. Jest też stolik, na którym porozrzucane są kolorowe materiały. Obok nich znajduje się maszyna do szycia.
-Wow- komentuję krótko, bo nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć.
Ania tylko się uśmiecha. Zdejmuje buty i rzuca je obok łóżka. Otwiera drzwi, które dopiero zauważyłam. Rzucam wzrokiem i orientuję się, że to łazienka. Ma swoją własną łazienkę& wow. Dziewczyna myje ręce i wyciera ja różowym, puchatym ręcznikiem.
-Rozgość się- posyła mi życzliwy uśmiech.
Siadam na łóżku i rozglądam się po pokoju. Anka włącza muzykę z odtwarzacza. Podchodzi do mnie.
-Czym się interesujesz, Ala? Nie wiem o tobie zbyt dużo.
-Sama nie wiem. Tańczyłam balet.
-Zazdroszczę, też chciałam, ale po prostu nie mam do tego talentu. Wolę projektowanie- wskazuje podbródkiem na stolik z maszyną.
-Zauważyłam- uśmiecham się do niej.
Dziewczyna siada obok mnie.
-Wybierasz się na ognisko?
-Nie wiem jeszcze- odpowiadam wymijająco.
-Wiesz, jeszcze nikomu nie mówiłam, ale za dwa tygodnie są moje urodziny, a ponieważ do moje ostatnie przed osiemnastką, czyli ostatnie chwile jako dziecko, to mam zamiar urządzić wielką imprezę w klubie.
cdn.
Priim
Swoje opowiadania możecie wysyłać na maila:
Wszystkie opowiadania dodam i to w szybkim czasie :)