Na śmierć i życie cz. 15, zapraszam! :*
http://www.photoblog.pl/opowiadaniazsercemx3/173051192/na-smierc-i-zycie-cz-15.html
W mojej głowie cz. 44
-No, wiesz! Zamiast mnie powinien tu być pan B. A ty zamiast ujeżdżać go w swojej sypialni, zajadasz się tym wskazuje dłonią na pudełko lodów o smaku cudownej stracciatelli i robi kwaśną minę, a ja mam ochotę ją uderzyć. Weź się ogarnij, laska.
-Nienawidzę tego idioty! wydaję z siebie dziki jęk i nie muszę spoglądać w stronę Ellie, żeby wiedzieć, że wbiło ją w kanapę.
-Czy on ci coś zrobił? pyta cicho.
Wiem, że jest przejęta i że się martwi. Boże, naprawdę ją kocham, ale nie mogę jej wszystkiego powiedzieć.
-Tak wyznaję i zaraz szybko dodaj: odrzucił moje zaloty w szkole średniej.
Słyszę jak Ella wciąga z sykiem powietrze do płuc.
-Pierdol się, Julia! wrzeszczy i zrywa się na równe nogi. Patrzę na nią z otwartą buzią. Serio, ja chciałam już znaleźć tego dupka i przestrzelić mu jądra! A potem przynieść ci je i zeżreć z tobą te ohydne lody.
-One nie są ohydne- mówię cicho. Całkowicie niepotrzebnie, bo Ellie spogląda na mnie groźnie.
Kulę się pod jej lodowatym spojrzeniem.
-Tyle się słyszy o różnych zbokach w pracy. A ja zostawiłam cię z jednym z nich samą na parkingu. O, przepraszam! Z potencjalnym zbokiem. No, bo powiedzmy sobie szczerze ścisza głos i wcelowuje we mnie serdecznym palcem on jest idealny. Pod każdym względem. Nie mam na myśli tylko wyglądu. I ty o tym wiesz najlepiej.
-Ellie. Chcę ją zatrzymać, kiedy spostrzegam, że idzie w stronę wyjścia, w ręku trzyma kluczki do samochodu i bawi się nimi nerwowo. Poczekaj.
-Zamknij drzwi, Julia. Zamknij je!
I wychodzi, a ja zaczynam płakać.
Bo ona zawsze przypomina mi o tym, żebym zamknęła drzwi na klucz, a ja nigdy tego nie robię.
cdn.
W.W.G