Zamknij oczy roz. 2 cz. 54

 ROZDZIAŁ DRUGI

cz.54

-Amanda- przeszywa mnie najpiękniejszy męski głos,przepełniony poczuciem ulgi,tęsknoty,bólu? Sama nie wiem. A może wszystkim naraz?
-James dzisiaj lecę na sesję do Los Angeles. Chciałabym,żebyś wiedział,że jednocześnie spełniam swoje marzenie,a jednocześnie cierpię bo wiem,że Cie tym krzywdzę. Wiem,że nie chcesz,żebym brała w tym udział,ja to wszystko wiem,ale zrozum,że to dla mnie ogromna szansa. Tylko jedna sesja,nigdy więcej w żadnej nie wystąpię, czy to w stroju kąpielowym czy w grubym swetrze pod samą szyję.
-Amanda-odzywa się.
-Nie przerywaj mi!- mówię stanowczo.
-Chciałabym,żebyś wiedział,że pozując na plaży w Malibu,spędzając weekend w pięknym hotelu,siedząc w samolocie, gdziekolwiek bym nie była,zawsze będę myśleć tylko o tobie.Bo Cie kocham. Skrzywdziliśmy siebie nawzajem James.- mówię cicho.
-Ja też Cie kocham,ale to niczego już nie zmienia-mówi zobojętniałym tonem.
-James proszę..- nie pozwala mi dokończyć bo rozłącza się. Wściekła rzucam telefon na łóżko. Podbiegam do szuflady i wyciągam z niej czerwoną teczkę. Przerzucam strony w umowie,szukając punktu o jej zerwaniu. Cholera! "Za zerwanie umowy grozi kara pieniężna w wysokości 1200 dolarów". Trzeba było wcześniej się nad tym zastanawiać!- gani mnie moja podświadomość. Naważyłam sobie piwa,to teraz muszę je wypić.
  *
Sięgam po małą walizkę i kieruję się do wyjścia.
-Jedziemy?- zwracam się do Damiena,który zaoferował,że podwiezie mnie pod siedzibę magazynu.
-Tak,jasne-uśmiecha się do mnie życzliwie.
-Zaraz wracam kochanie- namiętnie całuje Olivię ,a ja przyglądam się im przyznaję zazdrośnie.
-Powodzenia- Olivia podbiega do mnie i ściska mnie na pożegnanie.
-Nie dziękuje- uśmiecham się delikatnie. Damien otwiera przede mną drzwi i schodzimy na dół ,na parking.
-Wiesz,gdzie chciałabym pojechać?- zwracam się do Damiena,gdy siedzimy już w samochodzie. Posyła mi pytające spojrzenie, a ja odwracam wzrok w kierunku bocznej szyby.
-Do Jamesa- mówię cicho.

cdn.

Natalia