Dalej nie mogę uwierzyć, że tak dobrze poszedł mi ten polski, a tyle stresu, aaa <3
To nie jest koniec cz. 29
Wspólny sylwester stał się już normalnością, każdy weekend i czekanie na wolne. Dokładnie w dniu 22 urodzin Adama miałam wolne na uczelni, w jego pokoju zostawiłam mu małą niespodziankę. Adam nie był niczego świadomy, przychodząc do domu rzucił plecak, zrobił kanapkę i wszedł do pokoju, gdzie na małym stoliku czekał na niego tort i szampan. Był wtedy czwartek, siedzieliśmy do późna u Adama więc postanowiliśmy zrobić sobie jeden dzień wolnego. Rodzice nie mieli nic przeciwko że zostałam u Adama. Mój kochany, traktował mnie jak księżniczkę, jakbym była cudem świata. Uwielbiał mnie udobruchać, dostawałam kwiaty bez okazji no i czasami śniadania do łóżka, poświęcał mi czas. Powoli w swoim towarzystwie kończyliśmy drugi rok akademicki, dla Adama był to przedostatni rok. Od urodzin Adama, poprzez do zakończenia roku, wakacje w tym samym miejscu, moje urodziny, 4 rok razem i zaczęcie nowego roku szkoły, czas minął szybko. Trzeci rok dla mnie okazał się trudny, dla Adama był bezproblemowy, same nudne wykłady z których się zrywał. Przez to mieliśmy więcej czasu dla siebie. Cieszyłam się każdą chwilą w ramionach Adama. Był dla mnie dobrym sposobem na odreagowanie od całego ciężkiego roku. Od rodziców na święta dostałam królika, byłam szczęśliwa. Adam poznał całą moja rodzinę, gdyż co cztery lata spotykaliśmy się w większym gronie w naszym domu, śmiejąc się opowiadając i wspominając czasy dzieciństwa. Oczywiście część męska rodziny, dorwała Adama i zaczęła wypytywać o wszystko ja zostałam z damska częścią dyskutując na wszystkie tematy jak to kobiety. Co chwile Adam posyłał mi ciepłe spojrzenia. Tego wieczoru Adam został u mnie. Byliśmy zmęczeni, ale wypytywałam czy czuł się dobrze w rodzinie. Poszliśmy spać szybko, byłam odwrócona tyłem do Adama, ten przyciągnął moje ciało do swojego trzymając przez całą noc rękę na moich biodrach. Z Adamem łączyło mnie naprawdę sporo, kolejny sylwester i kolejne wspólne wakacje, kolejne wspólne urodziny i kolejne wspólne rocznice, kolejne wspólne święta i wspomnienia.
. Adam był już normalnym członkiem rodziny, przynajmniej jeszcze nie oficjalnie ale tak był traktowany aż oficjalnie nie stał się nim do naszej 5 rocznicy związku. Byliśmy wtedy u mnie w domu, w salonie. W domu byli wszyscy, moi rodzice, brat, ja i Adam. Jedliśmy wtedy kolację, Adam wstał. Myślałam że chciał przynieść sobie coś innego do picia, ale jednak nie. Wstał i klęknął obok mojego krzesła. O mało nie zakrztusiłam się kawałkiem zapiekanki.
- Sabino& - szukał w swojej bluzie nerwowo Czy zechcesz wyjść za mnie za mąż? Moim oczom ukazało się małe czerwone pudełeczko, ze ślicznym złotym pierścionkiem z niebieskim oczkiem. Popatrzyłam na rodziców, którzy byli tak samo jak ja w szoku. Kiwnęłam tylko głową i rzuciłam się Adamowi na szyję. Wszyscy wstali od stołu i zaczęli nam gratulować. Nie umiem opisać uczucia jakie mnie wtedy opanowało. Cieszyłam się strasznie. Byłam ciekawa kiedy Adam miał czas to wszystko załatwić, przecież cały czas spędzał ze mną, nie ważne.
cdn.
Ania
Inni zdjęcia: Jak malowane judgafJa nacka89cwaPoranek na Pławkach :) halinamZarzecze. usinska1512 akcentova:) nacka89cwa*. szarooka9325;) patki91gdOgnisko nocą patki91gd327 :/ przezylemsmierc