https://www.youtube.com/watch?v=YDbW_pBb8V4
rozdział drugi cz. 10
Nic więcej nie pamiętam, w tym momencie zemdlałam i osunęłam się na zalaną słońcem alejkę. Po jakimś czasie, nie wiem ile to było otworzyłam oczy. Nad sobą ujrzałam mojego blondyna.
- Gdzie, gdzie jest Radek, ja muszę &.
- Nic nie musisz, zemdlałaś. On już i tak poszedł. Dobrze, że przechodziłem obok, ten debil by cię tu zostawił myśląc, że symulujesz. Co aż tak tobą szarpnęło emocjonalnie ?
- Eh i tak się pewnie dowiesz& powiedziałam mu, że jestem w ciąży z nim. A on się wszystkiego wyparł. Chyba miał zamiar mi grozić&.
- Co za bydlak ! Jak tak można ! Kretyn. Ja bym z nim inaczej porozmawiał&
- Przestań proszę& - powiedziałam próbując wstać.
Po chwili udało się to i odprowadził mnie do domu. Gdy staliśmy pod moją klatką powiedział :
- wiesz, ja też muszę ci się do czegoś przyznać
- co takiego ?
- to ja byłem tym kolesiem z czatu, to ja tobą smsowałem ten cały czas.
- czemu mi nie powiedziałeś o tym wcześniej ?
- nie wiedziałem jak & wiesz, to co ci pisałem, to prawda.
- domyślam się, że byś przez tak długi czas nie kłamał.
- posłuchaj, będzie dobrze. Niczym się nie martw. Poradzimy sobie.
- my ?
- no w końcu już nie jesteś z Radkiem, prawda?
- no niby nie jestem& ale jestem z nim w ciąży..
W tym momencie nasze oczy się spotkały. Krople deszczu muskały mnie po twarzy. Nie do końca już zdawałam sobie sprawę co się dzieje dookoła mnie. Po chwili milczenia przytulił mnie i pocałował. Zupełnie inaczej niż Radek. Delikatnie. Nie wiem ile tam w tym deszczu pod moim domem staliśmy, ale czułam się bardzo bezpiecznie w jego ramionach. Zapalił się we mnie mały płomyk nadziei, że może dam radę. Niestety szybko przypomniałam sobie w jakiej sytuacji jestem chwilę później przekraczając próg domu.
cdn.
Gosia