http://www.youtube.com/watch?v=lq7dJ25Japs
Czarownica
Nic nie trwa wiecznie, jednak nieszczęścia ciągną się latami.
Czarownica Część II Z jednego więzienia w drugie
Jestem więźniem Stosu. Nigdy nie przestałam nim być i nigdy się od tego nie uwolnię. Nazywam się Wiktoria Janowiec, a moje życie to piekło.
Rok dwutysięczny przyniósł ogromne zmiany. W końcu powoli wkraczamy w dwudziesty pierwszy wiek. Nowy rząd postanowił wyprać brudy poprzedniego, co między innymi wiązało się z likwidacją Stosu. Tak właśnie ja i garstka ludzi, którzy przeżyli to samo piekło, zostaliśmy uniewinnieni i opuściliśmy więzienie, chociaż tak naprawdę, już nigdy nie będziemy mogli nazwać się wolnymi ludźmi. Zbyt wiele złego nas spotkało.
Niektóre rany prowadzą nas prosto do śmierci, z reszta jesteśmy w stanie wygrać, wrócić do pełni sprawności fizycznej. Jednak po każdej walce zostają ślady, blizny, które nie pozwalają nam zapomnieć o przeszłości. Najokropniejsze z nich niszczą naszą psychikę, doprowadzają do szaleństwa, nie pozwalają żyć.
Są rzeczy, których nigdy nie będziemy w stanie wymazać z pamięci. Jednym z takich obrazów, który na zawsze utkwił w mojej głowie, są twarze ludzi, którzy znaleźli mnie w celi. W ich oczach widziałam przerażenie, strach i obrzydzenie. Najmłodszy z trzech mężczyzn, stojących w drzwiach do mojego świata, po prostu zwymiotował. Drugi przybrał kolor ściany, na tle której stał jak wryty, wytrzeszczając oczy ze zdziwienia. Trzeci krzyknął z przerażenia i schował się za szarym murem. Wtedy nie potrafiłam zrozumieć tych reakcji. Prawdę mówiąc były mi obojętne. Teraz, z perspektywy czasu, wiem, że to, co zobaczyli, było najprawdopodobniej najgorszym koszmarem, jaki kiedykolwiek ich nawiedził. Jestem pewna, że podobnie jak ja, nigdy nie zapomną momentu, kiedy otworzyły się ciężkie, metalowe drzwi do celi numer trzynaście. Leżałam wtedy na podłodze, w cuchnącej, lepkiej kałuży własnych odchodów. Nie byłam w stanie się poruszyć, od wielu dni nic nie jadłam. Jęczałam tylko po cichu, męczona drgawkami i omamami, z trudem oddychałam. Błądziłam we mgle. Stałam na granicy dwóch światów. Nie miałam żadnego wpływu na to, po której stronie upadnę.
Cdn.
Tajemniczy