Ich liebe dich cz. 5

http://www.youtube.com/watch?v=y2bk8zhquOM

ZAPRASZAM DO 36. CZĘŚCI MOJEGO OPOWIADANIA, PT. "PRAWIE JAK MIŁOŚĆ" :)

http://www.photoblog.pl/opowiadaniazsercemx3/170344803/prawie-jak-milosc-cz-36.html

+ Prosiliście o kolejną część tego opowiadania to dodaję, przecież nie jestem jakąś zołzą i chcę z Wami współpracować! :D

Ich liebe dich cz. 5

Punkt 6 rano. Podekscytowana Laura wcześnie wstała na myśl o zajęciach ze swoim ideałem. Wstała, ubrała się i zeszła na dół na śniadanie.
 
- Co tak księżniczka wcześnie wstała? -Zapytała się mama.
- Aj, mam dodatkowy niemiecki.
- Nawet wyspać się nie da ten nauczyciel! Eh, leć, bo się spóźnisz.
 
Dziewczyna wyszła z domu. Słuchając muzyki, średnimi krokami zbliżała się do szkoły. Weszła, przebrała się i zlokalizowała klasę w której miały się odbyć zajęcia. Po wejściu do niej, zauważyła, że pan Mariusz już tam jest.
 
-Witam. -Uśmiechnął się.
-Dzień dobry. -Czuła ciepło w okolicy klatki piersiowej na widok jego uśmiechu.
-Ciężko było wstać czy dla lekcji niemieckiego już nie? Siadaj, zaraz powiem co robimy.
 
Siadł obok niej. Ta bliskość sprawiała, że nie mogła się skupić. Krok po kroku wykonali w szybkim tempie całą pracę. Do końca zajęć zostało 30 min. Mariusz zaproponował zostanie jej w klasie, bo i tak nie będzie miała nic innego do czynienia. Tak się wydarzyło coś czego ona nie zapomni. Podczas rozmowy uczennicy z nauczycielem nastała długotrwała cisza. Oboje stali blisko siebie. Mariusz pomału wyciągnął swe ręce ku dłoni Laury. Chwycił je. Powolnym i spokojnym krokiem przyparł ją do ściany. Stali tak przez kilka sekund. Ich głowy, ich usta dzieliły centymetry. Patrzyli głęboko w swoje oczy. Ta chwila trwała wieki.

cdn.

Xblack