https://www.youtube.com/watch?v=zrZm1Cou59k
"PRAWIE JAK MIŁOŚĆ" CZ. 10 - KLIK
cz.8
Dziś jak co wieczora tańczą w tym burdelu zemdlałam. Obudziłam się w szpitalu. Nie miło wspominam szpitale. Ale tym razem pojawiło się malutkie światełko w tunelu. W końcu będąc bez tej całej ochrony, mogłam komuś to wszystko opowiedzieć. Było mi cholernie ciężko mówić o takich sprawach, ale to była moja jedyna deska ratunku. Lekarz to przecież człowiek nauczony pomagać innym wiedziałam, że nie zostawi mnie bez pomocy. Sebastian był Polakiem, stażystą w tym szpitalu, 3 lata starszy ode mnie. Odjęło mu mowę jak się o wszystkim dowiedział. Obiecał, że mnie samej nie zostawi. Pamiętam jak mówił, że tak im tego nie popuści.
Mój organizm był bardzo osłabiony dlatego musiałam zostać w szpitalu. Jednego dnia Sebastian przyszedł z policją. I znowu musiałam do tego wracać. Opowiadać coś co mnie wykończyło fizycznie i psychicznie. Coś co sprawiło, że boję się każdego człowieka i boję się co będzie kolejnego dnia. Po tym jak złożyłam zeznania i wniosłam oskarżenie troszkę mi ulżyło. Mam nadzieję, że już będę wolna, a oni żadnej dziewczyny nie skrzywdzą.
Zamieszkałam u Sebastiana. Nie odstępował mnie na krok. Zawalił praktyki aby być ze mną. Nie było mi łatwo. Całe dnie przesiadywałam na kanapie, nic się nie odzywając. W duchu chciałam tylko aby cały ten koszmar się skończył. Ale nic nie było dobrze. Dostałam list, wiedzieli gdzie jestem, groźba utraty życia jeśli nie wycofam oskarżenia i nie wrócę do nich. List od razu trafił na policję. Bałam się, że zrobią mi krzywdę, ale miałam Sebastiana, który obiecał, że nie pozwoli by stała mi się jakakolwiek krzywda.
cdn.
Klaudia