http://www.youtube.com/watch?v=haOWEoLXD5A
I JAK SIĘ PODOBA KOCHANI OPOWIADANKO? :)
PROSZĘ O OPINIĘ, MIŁO BY BYŁO JAKBY KAŻDY CZYTAJĄCY ZOSTAWIŁ PO SOBIE ŚLAD W POSTACI CHOCIAŻBY KLIKNIĘCIA "FAJNE" :*
Staram się coś pisać, ale nie wiem czy nie wyszłam z wprawy :(
"Prawie jak miłość"
CZĘŚĆ TRZECIA
Gdy Ola poszła zastanawiałam się nad jej słowami. Czyżbym zachowywała się jak odizolowana od mężczyzn nastolatka? Moje rozmyślania przerwał głos taty, który dochodził z dołu domu. Podbiegłam do schodów i zapytałam o co chodzi.
- Zejdź tu na chwilę- krzyczał.
Odłożyłam książkę, którą miałam w ręku (lubię czasami przerwać czytanie, żeby móc pomyśleć- wcale nie o losach bohaterów, lecz o swoim życiu)i zeszłam tak, jak prosił.
- O co chodzi?
- Od następnego tygodnia panowie zajmą się Twoim pokojem. Musisz jak najszybciej przedstawić im plan, jak ma on wyglądać. Musisz zdecydować o kolorze ścian, jakie chcesz mieć panele, czy sufit pomalowany, czy też obłożony kasetonami. Szymon ma kilka propozycji, idź zobacz, może Ci się coś spodoba.- wówczas wskazał na prawą stronę salonu, gdzie na skórzanym wypoczynkowym siedział opalony blondyn z kilkoma katalogami wnętrz.
- Ja teraz jestem zajęta czytam, nie mam ochoty na oglądanie tych katalogów... - powiedziałam i udałam się w stronę schodów.
- Albo nie& - zaczęłam. Po chwili namysłu postanowiłam zobaczyć co Szymon przygotował. Przecież nie byłam żadną odizolowaną nastolatką, prawda?
- Super. To ja jadę do firmy, bo dzwonił Krystian, że coś się nie zgadza. Będę za godzinę.
- Ok, jasne.
Krystian jest taty asystentem& ale takiego pomocnika, to nikt by nie chciał. Czasami przez niego mój tato ma jeszcze więcej roboty. Zawsze coś się nie zgadza, czegoś brakuje, czegoś nie może znaleźć, odbiera mojemu tacie nawet kilka godzin w ciągu weekendu, który i tak ma rzadko. Niestety, nie może go zwolnić, ponieważ jest to syn jego przyjaciela. Tego samego, który teraz odstąpił pokoje dla ekipy remontowej. Znają się jeszcze ze szkoły i pomagają sobie w różnych sytuacjach. Pan Andrzej jest w przeciwieństwie do syna zaradnym i odpowiedzialnym człowiekiem, cieszę się, że jest przyjacielem mojego taty, bo dzięki temu ma z kim porozmawiać i spędzić niekiedy czas.
*
Pierwszy raz miałam okazję porozmawiać z Szymonem. Wcześniej patrzyłam na niego pod względem zaradności i odpowiedzialności. Wydawał mi się także niedostępny z racji tego, że prawdopodobnie ma dziewczynę, a także, że spodobał się Oli. Cóż, ja i tak nie myślałam o żadnym chłopaku pod względem miłości. Moim zdaniem miłości nie ma, jest tylko próżne, fałszywe uczucie, które daje namiastkę szczęścia i uczucia, ale z czasem znika. To ma być miłość jak ktoś mówi sobie, że kocha, że będzie na zawsze, a po jakimś czasie znika? Nieważne czy są to dni, miesiące, czy lata& ważne, że osoba, która miała być do końca, z czasem ulatnia się. Ja od zawsze byłam samowystarczalna i jak się angażowałam to tylko w coś pewnego. Jedyne relacje w jakie wierzyłam i wierzę to przyjaźń, choć i czasami w to zdarzało mi się tracić wiarę. Miłością nazywałam jedynie uczucie jakie łączyło moich rodziców. To była ta wyjątkowa, niepowtarzalna więź. Śmiało mogę przytoczyć cytat: "Oto jest miłość: dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie."
Z drugiej strony, po co rozważam jakiekolwiek uczucia, skoro miałam tylko zobaczyć katalogi? Tak, moje myśli niekiedy wymykają się spod kontroli, a moja wybujała wyobraźnia, którą posiadałam od dziecka, dawała się we znaki.
- Może taki pokój Ci się podoba? pytał chłopak.
- Jaki? Już, już, patrzę- a teraz wyszło na jaw moje rozkojarzenie, super! Czasami żałuję, że tak dużo myślę.
- Nie, wolałabym coś poważniejszego, niedługo mam 18nastkę, a ten pokój, przypomina pomieszczenie dla jakieś gówniary. Przepraszam, ale takie są moje odczucia, wolę być szczera.
- Tak, masz racje. Brałem pod uwagę 16latkę, wybacz, ale nie wyglądasz na 18 lat. To dlatego, kompletnie jestem na dziś nieprzygotowany, bo wszystko co mam, będzie zbyt dziecinne. Musimy to przełożyć. Naprawdę jest mi przykro.
cdn.
Julka.