Opowiadanie Priim cz. 5

http://www.youtube.com/watch?v=p4YcBmhn-gs

Zapraszam serdecznie na photobloga zwyciężczyni mojego konkursu! :) klik

KONKURS, ZAPRASZAM!

CZĘŚĆ PIĄTA

Spojrzałam na zegar. Wybijała 21.00. Dokładnie o tej godzinie zabił się Dawid. Wzięłam do reki pamiętnik chłopaka, który znalazłam dzisiaj w jego pokoju, w czasie pobytu u Diany. Schowałam go szybko do mojej torebki i nie powiedziałam jej, że go wzięłam. Oddam. To znaczy... Ona sama go sobie weźmie. Zaczęłam czytać.

13 października

Wszystko jest takie beznadziejne. Karolina wciąż narzeka i gada o tych naszych głupich marzeniach. Mam jej już dosyć. Nie powiedziałem jej o swoim planie. Jeszcze nie. Ale ona jest taka naiwna, że się zgodzi. Przecież nikt jej teraz nie zostanie. Kocham ją, no jasne. Przeciez jest moją dziewczyną. Ale chcę to zrobić dla jej dobra. Już i tak jest zniszczona. A ponieważ ja chcę się zabić, to dlaczego ona też ma tego nie zrobić ? Co jej innego pozostało. Beze mnie będzie miała beznadziejne życie. Nigdy się nie dowiedziała, że to ja je zniszczyłem. To ja byłem w drugim samochodzie. To ja potrąciłem jej rodziców, kiedy szli przez ulicę. Nikogo nie było dookoła. Wysiadłem z samochodu. Zobaczyłem trójkę martywch ludzi.

cdn.

Priim