http://www.youtube.com/watch?v=9Xsl-Z20qoQ
dzisiaj <3
OTO HISTORIA WERONIKI, TAK, TO WSZYSTKO JEST PRAWDZIWE.
CZ. 2
Jednego dnia i to chyba był marzec, że Jakaś jego koleżanka upuściła jego iPoda wsiadając do jego BMW i się rozwalił. Zaczęła się rozmowa czy jestem zazdrosna o tą dziewczynę, No i jak to ja powiedziałam, że tak. Jak tu nie było być skoro tyle czasu spędziliśmy na pisaniu, na poznawaniu się i mówił mi, że jestem fana, ładna i buziaczki mi wysyłał. Przeczytałam słowa, które sprawiły, że miałam toralnie zwalony wieczór " przecież jesteśmy tylko znajomymi, nigdy nic między nami nie będzie. " Przestaliśmy pisać, a po 3 dniach znów się odezwał. Znów było jak dawniej, znów pisaliśmy a ten był taki kochany i jak gdyby nigdy nic się nie stało powtarzał mi jaka fajna jestem .. W kwietniu znów się pokłóciliśmy, na samym początku. tak przeżyłam cięzko tą kłótnie, że ciągle o nim myślałam. Wychodząc rano, żeby pobiegać nie zauważyłam auta skręcającego i wpadłam pod niego. Wyglądałam po wszystkim jak po wojnie i miałam pękniętą kość udową. Dowiedział się o tym i znó był przy mnie ..
W maju dostałam nowy telefon. Podał mi swój numer niemiecki i miałam do niego napisać na WhatApp i tak też zrobiłam. Pisaliśmy cały dzień. CAŁY. Szkoła, praca dom. wszytko było obgadane co się działo w danej chwili. Tak się zbliżyłam do niego jak do żadnego innego chłopaka. A miałam z tym problemu trochę, bo byłam wyśmiewana za to jak wyglądam ( nie należałam do szczupłych osób ).Serio mi zależało na nim i naszej znajomości.. Myślę, że najgorsze było to jak on robił mi tą nadzieję i bylismy na odległość taką.
W końcu przyszedł czerwiec, wystawienie ocen, chill i kolejne ciche dni jego. Jak zawsze stawał się taki zimny, obojętny, najlepiej to żeby rozmowa kręciła się wokół niego. jego jedyne odpowiedzi to " mhm, no, ok, spoko ". Było mi przykro, bo dużo włożyłam w tą relacje. Wcześniej ustaliliśmy, że przyjedzie do mnie na wakacje, że spędzimy je razem. Kolejny raz zaczęliśmy się kłócić, Chyba cały czerwiec mieliśmy taką posuchę. Każdego dnia było tak jakbyśmy się nienawidzili. 23 czerwca miałam wylot do Grecji z rodzicami. Nasz kontakt ograniczył się do Wi Fi na recepcji co czasami zanikało i nie mogłam korzystać z internetu. Miałam tam być dwa tygodnie. Pod koniec pierwszego tygodnia dowiedziałam się, że miał wypadek i leży w ciężkim stanie w szpitalu. Popłakałam się.. Siedziałam na tej recepcji i płakałam. Jakaś Niemka dała mi chusteczkę, bo jej żal było mnie.Każdego wieczoru dostawałam wiadomości co z nim i jak się czuje, czy się obudził i czy czegoś mu nie potrzeba. Chiałam polecieć do niego i go wspierać mimo, że tyle przykrego się stało... Czułam, że to przeobraża się w miłóść jakby...
cdn.
Weronika
Inni zdjęcia: ** szarooka9325Nic chasienkaUrlop szarooka9325:) dorcia2700Feelings pamietnikpotwora1519 akcentovaSoczki i piwko. ezekh114:) tezawszezle;) virgo123Komnata grobowa bluebird11