http://www.youtube.com/watch?v=JY6hMICDhrY
ILE FAJNYCH DLA TEGO OPOWIADANKA? HM? :D
PYTAMY:
http://ask.fm/opowiadaniazsercemx3
ZAPRASZAM!
http://wexarexyoungx.tumblr.com/
Czas na miłość
część dwudziesta pierwsza
W ciągu kolejnych kilku dni Jowita nie pojawiła się w szkole. Z jednej strony Kinga cieszyła się, że nie musi stawić jej czoła, ale z drugiej strony ciągle miała złe przeczucia. Nikt przy zdrowych zmysłach się tak nie zachowuje. Zastanawiała się, co było powodem jej nieobecności. Po ostatniej lekcji wyszła z klasy, zauważając czekającego Pawła. Na dziś zaplanowali, że pojadą do Kingi, a potem cały weekend będą leniuchować. Przez ostatnie dni wydawało jej się, że Paweł jest jakiś inny. Nie odstępował jej na krok, odwoził do domu po szkole, dzwonił znacznie częściej niż zwykle i w każdej wolnej chwili był obok. Cieszyła się, ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że za tym musi się coś kryć. W końcu postanowiła go o to zapytać.
- Kochanie, stało się coś, o czym powinnam wiedzieć? Zawsze możesz na mnie liczyć. Zawsze Cię wysłucham i pomogę. Tylko bądź ze mną szczery.
- Nie rozumiem.- mruknął, udając zdziwionego.
- Zachowujesz się inaczej, jesteś bardziej troskliwy, nie odstępujesz mnie na krok.
- Tak działa miłość.- odparł, kończąc temat.
Paweł zawsze był uparty. Jeśli postawił na swoim, musiało tak właśnie być. Kinga wiedziała, że nic z niego nie wyciągnie. Wielokrotnie jeszcze próbowała, łudząc się, że tym razem jej opowie. Przez cały weekend miała wrażenie, że Paweł bije się z myślami i że jest dziwnie smutny. Momentami był nieobecny i udawał, że nie ma żadnego problemu. Kiedy łapała go, gdy się wyłączył, zmieniał temat albo ją przytulał. W niedzielę wieczorem, kiedy miał wracać do domu, niespodziewanie ją objął, mówiąc:
- Kocham Cię i zawsze będę, niezależnie od tego, co by się nie stało. Uważaj na siebie kotku.
Następnie ją pocałował, po czym odszedł, nie pozwalając jej nic powiedzieć, o nic zapytać.
"Kocham Cię i zawsze będę, niezależnie od tego, co by się nie stało."- ciągle słyszała jego głos. To był kolejny argument na to, że coś w tym wszystkim nie gra.
***
W drodze powrotnej znowu zobaczył ciemny, duży samochód, jadący za nim. Teraz wiedział, że nie ma odwrotu i że musi zrobić dokładnie to, co zaplanował... Nie mógł pozwolić, żeby stało się to, czego najbardziej się obawiał. Nie wiedział, co z tego wszystkiego wyniknie. Musiał chronić tych, których to nie dotyczyło. Dokładnie obmyślał plan działania, bacznie obserwując podejrzany pojazd. Musiał zrobić to jak najszybciej. Postanowił, że jutro rozpocznie swój plan.
CDN.
Madlen