http://www.youtube.com/watch?v=xkL1PCBI9sQ
KOCHANI! ZAPRASZAM DO POPRZEDNICH WPISÓW ORAZ ZACHĘCAM DO WYSYŁANIA SWOICH PRAC (OPOWIADAŃ, ULUBIONYCH CYTATÓW LUB OPISÓW) NA MAILA:
Byłam wtedy małą dziewczynką. Miałam cudowną rodzinę. Tatę i mamę. Mój ojciec pracował w wojsku, od młodych lat miał do tego zamiłowanie. Mama zaś nie pracowała tylko zajmowała się domem i mną. Miałam również wspaniałą przyjaciółkę, która mieszkała obok mnie. Ale nie o tym chciałam Wam opowiedzieć.
Pewnego dnia leżąc już wieczorem w łóżku w swoim pokoju usłyszałam kłótnię. Kłótnię rodziców. Wystraszyłam się ponieważ oni prawie nigdy się nie kłócili. Wyszłam powoli z łózka, gdy już dotarłam do drzwi swoimi małymi stopkami uchyliłam je delikatnie. Mama siedziała na kanapie a tata kucał przed nią. Usłyszałam rozmowę.
-Wszystko będzie dobrze. Musze tam jechać. Przysięgam ze wrócę. - tata.
-Nie pozwalam Ci! Nie możesz być pewny tego ze wrócisz! Jak ja sobie poradzę bez Ciebie? Zostanę sama z Lili. Ona jest jeszcze mała, jak chcesz jej to wszystko wytłumaczyć? Wiesz dobrze jak ona Cie kocha. Co ona zrobi jak straci ojca? Pomyślałeś o niej? - powiedziała mama.
-Tez ja kocham tak jak Ciebie. Nie straci ojca bo wrócę.
-Tego nie wiesz-powiedziała mama wstając i udała się do sypialni.
Zamknęłam drzwi od swojego pokoju i udałam się z powrotem do łózka. Byłam wtedy 6 letnią dziewczynką. Nie wiedziałam co to wszystko znaczy. To był świat dorosłych którego jeszcze nie rozumiałam.
Następnego dnia obudził mnie trzask drzwiami. Podbiegłam do tych od mojego pokoju i otworzyłam je. Moim oczom pokazała się mama siedząca na kanapie. Miała twarz zakryta dłońmi. Płakała? Co się stało? Czy tata zrobił coś złego mamie? Wtedy tylko te myśli chodziły mi po głowie. Nie wytrzymałam i do oczu napłynęły mi łzy. Podbiegłam do mamy i ją przytuliłam.
-Mamuś co się stało? Czemu tata trzasnął drzwiami?-dopytywałam.
Mama odsłoniła twarz i powiedziała..
-Lili, czasami przychodzą takie chwile w życiu rodziców ze się kłócą. To nic takiego. Nie smuć się, wszystko jest dobrze.
Udawała. Widziałam to. Nie chciała po prostu żebym się denerwowała. Nic nie odpowiedziałam tylko mocniej przytuliłam się do mamy.
Ta cala sytuacja trwała w domu przez cały tydzień. Nikt mi nic nie mówił. Kiedy widzieli ze się zbliżam to zachowywali się jakby to wszystko nie miało w ogóle miejsca. Pytałam ale zawsze odpowiadali to samo "wszystko jest dobrze".
Była niedziela. Własnie kończyłam z rodzicami obiad. Nagle tata powiedział..
-Lili, muszę Ci coś powiedzieć, chodź do mnie.
Słysząc to posłusznie wstałam i podeszłam do taty, który wziął mnie na swoje kolana.
-Co chcesz mi powiedzieć tatusiu?
-Jesteś już dużą dziewczynką prawda?
-Się wie! -krzyknęłam z uśmiechem na co tata się zaśmiał, zaś mama nas obserwowała.
-Lili, muszę na jakiś czas wyjechać. Muszę jechać pomóc takim małym dzieciom jak Ty. Muszę ochronić ich rodziców.
-Ale gdzie musisz wyjechać tatusiu? I kiedy wrócisz?
-Do Iraku. Jest to taki kraj gdzie panuje nieszczęście teraz. Źli ludzie chcą ich skrzywdzić i dlatego ja muszę im pomoc. Wrócę jak najszybciej. Obiecuję, że wrócę-powiedział i mnie przytulił. Zauważyłam łzy na twarzy mojej mamy.
-A co z mamą? Chcesz ja zostawić? Ona będzie płakać i tęsknić-powiedziałam zasmucona.
-Mama jest silną kobietą. Dlatego ją kocham. Poradzi sobie. Obie sobie dacie radę-odpowiedział.
-Wcale mi się to nie podoba-powiedziałam zasmucona i mocno wtuliłam się w ojcowskie ramiona. Wtedy jeszcze nie zdawałam sobie sprawy gdzie tak naprawdę ma wyjechać. Nie zdawałam sobie sprawy, że ta podroż potrwa tak długo..
CDN.
Tworczosczserca