http://www.youtube.com/watch?v=1UGJPcHJ028
Zakazany owoc
część trzecia
Pożegnałyśmy się i każda poszła w swoja stronę. Ja natomiast zawitałam jeszcze do parku, jest jesień, najpiękniejsza pora roku i uwielbiam właśnie w nim siedzieć podziwiając te kolorowe liście spadające na ziemie. Słuchawki w uszy i do domu bo zimno się robi już a jeszcze lekcje do odrobienia. Kolejne dni dokładnie tak samo mijały. Dom, szkoła, laski, parki, dom, nauka, spanie. I tak przez bite 2 tygodnie. Jednak coś mnie niepokoiło bo już kolejny tydzień nie mamy języka polskiego bo nasza pani jest nieobecna. Martwię się bo 3 klasa to już nie przelewki a polski jest dla mnie jednym z ważniejszych przedmiotów. No więc kolejnego dnia w szkole była sensacja nowy nauczyciel. Podobno przystojny i wg jak grecki bóg. I miał on zastępować właśnie naszą panią. Strasznie mi było smutno z tego powodu bo pani Kowalska była moja ulubiona nauczycielką a ja jej uczennicą. I teraz tylko czekać na jej powrót który będzie dopiero po pierwszym semestrze. Wreszcie nadeszła lekcja polskiego. Widok tych wszystkich lasek pindżących się w pierwszej ławce czekając na rzekomo greckiego boga była powalający. Ja sobie usiadłam w ostatniej ławce koło Darka i Maryśki bo Marta chodziła do klasy z innym profilem.
- no to się zaczyna przedstawienie powiedziałam do nich
Usiadłam wyciągałam książki i nagle drzwi się otwierają. Ale ja jakoś nie zwróciłam uwagi bo zamyśliłam się o dzisiejszym poranku kiedy to się z moimi rodzicami pokłóciłam. Mało ważna sprawa ale ja i tak w niej miałam racje. No nie ważne& siedzę sobie i tak myślę. Koleś coś tam pisze na tablicy jest odwrócony tyłem, wygląda na to że swoje imię i nazwisko. Jakiś Konrad Szara. Dziwne nazwisko no ale ok. zaczął mówić o czym będziemy się uczyć i że jest tylko na jeden semestr na zastępstwo pani Kowalskiej. Po czym patrzę się i przecież ja znam skądś tego kolesie.
CDN.
Mela