http://www.youtube.com/watch?v=jZhQOvvV45w
FANPAGE- ZAPRASZAM!!!
Ja jeszcze się obudzę cz.25
Ni stąd ni zowąd przypomniałam sobie mojego pierwszego chłopaka Bartka. Jego twarz też mi się podobała. Podobało mi się, że był wysoki, że miał czarne falujące włosy, cudne oczy i tak dalej i dalej. Teraz zdałam sobie sprawę, że zachwycałam się opakowaniem. Wieczorami myślałam o opakowaniu. Cieszyłam się, że koleżanki były zazdrosne o opakowanie. Ani mnie, ani żadnej dziewczynie z klasy nie przyszło wtedy do głowy, że w tym chłopaku jest coś więcej. Coś dobrego i coś złego. Coś szalonego i coś strachliwego. Coś mądrego i coś głupiego. Coś wielkiego i coś małego. Coś czego tak naprawdę nigdy nie ujrzymy, ale możemy poczuć własną duszą. Zresztą ja także kilka chwil temu pozostawiłam swoje opakowanie na szpitalnym łóżku. Obcy ludzie przychodzący obok spoglądają na to moje opakowanie i mówią: jaka ładna, jaka młoda, aż serce boli, ale mi jej szkoda. Nawet nie wiedzą, że nie mówią o mnie, tylko o opakowaniu.
Wtedy, gdy rozmyślałam nad łóżkiem i ciałem Andrzeja, które było bez Andrzeja zrozumiałam, że jeśli się obudzę, to zrobię wszystko, aby ludzie nie oceniali mnie po wyglądzie. Nie chcę słyszeć słów ładna lub brzydka, modnie lub niemodnie ubrana. To mnie zupełnie nie będzie interesowało. Wolę usłyszeć: jesteś głupia albo jesteś mądra. Jesteś fajna albo, że nie można ze mną wytrzymać. Wtedy będę wiedziała co ludzie o mnie naprawdę myślą, a nie to, co tylko widzą. Bo jeśli ludzie będą oceniali mnie wyłącznie po wyglądzie, to będzie oznaczało, że jestem nikim. Jeśli nie będą dostrzegali mojego wnętrza, to będzie oznaczało, że moje wnętrze, moja dusza, mój emocjonalny świat jest tak marny, że nie przenika przez moje ciało, przez moje opakowanie.
Czy zdarzyło ci się kiedyś o kimś myśleć, a ta osoba niedługo potem zadzwoniła do ciebie? Albo ty do kogoś telefonujesz, wysyłasz do tej osoby e-maila lub SMS, a w odpowiedzi dowiadujesz się, że ten ktoś właśnie myślał o tobie? To był ten moment, w którym posiadłam niejasne poczucie myśli Andrzeja. Nie słyszałam go, nie miałam pojęcia gdzie jest, a jednak tajemnicza moc mówiła mi, że on mnie woła. Gdzie miałam go szukać? Jak go odnaleźć? Przypomniałam sobie jego słowa, gdy uświadamiał mi jak można przemieszczać się w przestrzeni: Najpierw musisz się skoncentrować na punkcie, w którym chcesz się znaleźć. Ale ja nie chciałam znaleźć się w żadnym konkretnym miejscu, ale właśnie tam gdzie on jest w tej chwili. Bardzo intensywnie przypominałam sobie jego nauki. Analizowałam każde zdanie. Myślałam o tym co mi powiedział. Szukałam w tym wszystkim jakiejś odpowiedzi. I gdy tak zastanawiałam się nad tym co mam zrobić przestałam dostrzegać szpitalną salę i wszystko co do tej pory mnie otaczało. Ludzie i sprzęty zaczęły się rozpływać. Wyglądało to tak, jakby wszystko stawało się mgiełką. Wyglądało to tak jak para uchodząca z kubka gorącej kawy. Początkową bardzo wyraźna, zmieniająca swoje kształty, aż w końcu całkowicie zanikająca.
CDN.
Nosiema