http://www.youtube.com/watch?v=gxao5CGSnlA
Środek nocy. Leżała i płakała. Nie wiedziała co z nią teraz będzie, co powinna zrobić? Nie, nie porzucił jej chłopak, to nie jest jedna z tych znanych i tandetnych historii. Pod jej sercem rosło nowe stworzenie. Nowe życie. Tak, była w ciąży. W 4 tygodniu, nikomu jeszcze o tym nie powiedziała. Bo niby komu miała? Rodzicą? Przecież by ją wyrzucili z domu. Jemu? Tak, kochał ją, jednak nie wiedziała jak zareaguje na wiadomość o dziecku. Co jeśli się wystraszy? Jeśli ją zostawi? Nie przeżyłaby tego. Wolała zostać z tym sama. Zaczynała nie lubić tego co w niej rosnie. Według niej z dnia na dzień niszczyło to jej życie. Mijały dni, coraz bardziej ją tomęczyło. Nie potrafiła patrzeć w oczy swojemu chłopakowi, wiedząc, że nie zna od prawdy. Nikt się niczego nie domyślał, a owoc ich miłości wciąż w niej rósł. Zaczynała popadać w depresję, była z tym wszystkim sama. Zawalała naukę, a przecież zblizał się koniec roku. Jak ona sobie poradzi? Bała się, że kiedy wszystkim powie to się od niej odsuną. Chciała, żeby to zniknęło. Tak szybko jak szybko się pojawiło. Chciała usunąć ciąże. To było jedyne racjonalne dla niej wyjśćie z tej sytuacji. Jednak na to potrzeba pieniędzy, a ona tego nie miała. Minął kolejny miesiąc. Zaczęły się pojawiać poranne mdłości. WSzyscy zauważyli, że coś się dzieje, martwili się. Była w 3 miesiącu, nikt nie zuważył nic, ponieważ brzuszka jeszcze nie było u niej widać, a większość czasu spędzała poza domem albo w swoim pokoju. Zaczęła unikać spotkań z chłopakiem i jego dotyku, bała się, że się domyśli. On jednak myślał, że ma innego. Kochał ją i nie chciał jej stracić. Minął kolejny miesiąc. Brzuch zaczynał się pojawiać, a wraz z nim kolejne objawy. Coraz częśćiej gorzkie łzy spływały jej po policzkach na samą myśl o dziecku. Może gdyby jej nabliżsi wiedzieli o tym to byłoby jej łatwiej? Zapewne tak, ale strach był silniejszy. Zapanował nad nią.
Pewnego dnia chłopak nie wytrzymał. Pierwszy raz na nią nakrzyczał. Powiedział jej wszystko co czuje, to, że już go nie kocha i, że już sobie nie radzi z jej obojętnością wobec niego. Zaczął płakać. Dziewczyna też nie wytrzymała i wykrzyczała w płaczu, że jest w ciąży, że będą rodzicami, i, że ukrywała wszystko ze strachu, że straci wszystkich. Chłopakowi te słowa odbijały się w głowie. Stał zszokowany, nie wiedział co ma zrobić. Dziecko? On ojcem? Ale jak to? Te słowa przelatywały mu przez mysli. Nagle walnął ręką o drzwi i wyszedł. Tak po prostu..
Dziewczyna poczuła ból, uklękła na ziemi zanosząc się łzami, ból minął. Jednak pozostał ten mocniejszy. Ten, który czuła w sercu. Wiedziała, że tak będzie. Że ją zostawi samą, że stchórzy..
Wybiegła z domu. Był to impuls. Nie wiedziała co robi. Nogi ją same prowadziły. Biegła przed siebie. Nagle nie poczuła nic, prócz strasznego bólu. Zrobiło jej się ciemno przed oczami i upadła na ulicę. Miała wypadek. Samochód wyjeżdżający zza rogu nie zauważył jej. Jednym uderzeniem zabił dwa życia..
Chłopak kiedy się o tym dowiedział załamał się. Przecież nie chciał jej zostawić, wybiegł z jej domu do pobliskiej kwiaciarni. Chciał jej zrobić prezent i wynagrodzić to, że przez 4 miesiące była z tym wszystkim sama..
Minął rok od śmierci jego największych skarbów. Do dzisiaj pluje sobie w twarz i nienawidzi siebie za to, że był takim idiotą, że nic nie zauważył.. Gdyby wtedy został, przytuliłby ją i powiedział jak bardzo się cieszy to teraz byliby razem. W trójkę. Szczęśliwi.
http://www.photoblog.pl/tworczosczserca