http://www.youtube.com/watch?v=cVWIgVl0BD8
CZĘŚĆ CZWARTA CD.
-Coś się stało?
-No wreszcie ktoś chce mi pomóc- mówiła zdenerwowana kobieta- tam za rogiem, nie wiem czemu, ale patrzyłam na siebie. Jakiś facet do mnie strzeli i zabrał moją torebkę.
-Przykro mi ale nie żyjesz- powiedziałam od tak po prostu.
-Jak to nie żyje?
-Jeśli patrzyłaś na swoje ciało to znaczy, że nie żyjesz. Z tego co widzę to dostałaś prosto w serce. Nie ma szans żebyś coś takiego mogła przeżyć- mówiłam łagodnie.
-To niemożliwe- kobieta usiadła na chodniku, podwinęła nogi i zaczęła się bujać.
Jakaś pani szła z dzieckiem.
-Mamo czemu ta pani siedzi na ziemi?
-Jaka pani kochanie?
-Ta o tu- dziewczynka pokazała palcem.
-Ale tu nikogo nie ma.
-Jest mamusiu.
-Dziewczynko widzisz nas?- wtrąciłam się, a ona tylko pokiwała twierdząco główką- Mogłabyś pokazać coś swojej mamusi?- ona znowu kiwała twierdząco główką- Chodzi za nami.- skierowałam się w stronę kobiety- Wstawaj może jeszcze uratujemy cię albo chociaż zapewnimy ci spokój.
Pokaż gdzie jest twoje ciało.
Kobieta wstała i zaczęła iść.
-Mamusiu chodzimy tam- poprosiła mała i zaczęła iść za nami.
Już po chwili byliśmy koło ciała. Mama dziewczynki zadzwoniła na policje.
-Dziękuje- powiedziałam do dziewczynki.
-Czemu ja widzę jakieś światło?-zapytała zastrzelona.
-Nie żyjesz. Odzyskałaś spokój. Możesz już iść na drugą stronę.
-Dziękuje- i zniknęła.
Poszłam do szpitala. Czułam satysfakcje, bo pomogłam już dwóm osobą. W szpitalu widziałam jak moje ciało zaczyna wyglądać coraz lepiej. Czyli za każdym razem gdy się mszczę to ciało zaczyna szybciej zdrowieć. Radosna wiadomość. Już nie mogę się doczekać kiedy podziękuje Kajetanowi za to, że siedzi cały czas przy mnie. Może nawet zapytam się go czy my kiedyś już się nie spotkaliśmy.
CDN.
Mojehistoryjki