http://www.youtube.com/watch?v=6fqaArH3ulw
Jak Wam mija dzień Kochani? :*
Historia pewnej dziewczyny
CZĘŚĆ SZESNATA
- Eliot!- krzyknęłam- Brad wszystko mi powiedział
- Emma! Uciekaj! Em słyszysz? Biegnij! -zobaczyłam, że ruszył w moją stronę. Na drugim końcu polany stało dwoje ludzi. Jeden z nich wyciągnął pistolet. Przerażona zastygłam w bezruchu. Eliot biegł w moją stronę krzyczał coś. Ja byłam poza świadomością. Nie słyszałam co mówi. Rozległ się odgłos strzału. Runęłam na ziemię powalona przez Eliota. Nie byłam pewna co się stało. Miałam złe przeczucie. Zobaczyłam krew. Dotarło do mnie , że Eliot jest ranny. Jeden z tych mężczyzn strzelił do mnie. Eliot chcąc mnie ratować osłonił mnie i kula przeznaczona dla mnie trafiła w niego. On uratował mi życie. Czułam jak łzy napływają mi do oczu.
- Eliot. - mówiłam do Niego- Skarbie! wytrzymaj zaraz ktoś przyjdzie. Zaraz nadejdzie pomoc. Eliot proszę Cię nie umieraj. Potrzebuję Cię! Tak bardzo Cię kocham. Obiecałeś mi, że nigdy mnie nie zostawisz - łkałam ledwo łapiąc oddech. Eliot dostał w plecy. Kula przeszła na wylot. Bardzo krwawił.
- Em przepraszam.
- Cicho. Nic nie mów. Będzie dobrze. Wszystko będzie dobrze. Zaraz ktoś nam pomorze.
Pomocy!!! - zaczęłam krzyczeć.
- Emma to moja wina. Przepraszam.
- Nie! To nic zaraz ktoś tutaj przyjdzie z pomocą. Nic nie mów.
- Emma to koniec. Słyszysz? Już koniec.
- Eliot przestań. Nic Ci nie będzie. Wyjdziesz z tego.- zmusiłam się do uśmiechu.
- Nie Em. Ja umieram wiesz to tak samo jak ja. Kocham Cię. Zawsze będę.
- Ja też Cię kocham. Ale ty nie umrzesz!- płakałam coraz bardziej.
- Emmo... Pamiętasz w Twoje urodziny powiedziałaś mi , że chcesz dostać coś pięknego wyjątkowego. Coś czego nie będzie miał nikt inny...
- Tak skarbie pamiętam.
- Więc proszę, zatrzymaj mój ostatni oddech...- Zamknął oczy. Jego głowa opadła.
- Eliot! Eliot!!! Skarbie! NIE! Ratunku!!! Pomocy!!!- krzyczałam.- Eliot ocknij się słyszysz?! Eliot ! Potrzebuję Cie! Eliot!- Nie pamiętam co było dalej zemdlałam. Obudziłam się już w domku. Usiadłam na łóżku. Powoli docierało do mnie co się stało. Nie mogłam.. Nie chciałam w to wszystko uwierzyć. Ból jaki mi wtedy towarzyszył nie mógł się niczemu równać. Nie mogłam opanować płaczu. Uczucie pustki jakie mi towarzyszyło było niedoniesienia Byłam jak w agonii. Cierpienie przeszywało całe moje ciało. Chciałam zasnąć. Marzyłam by po przebudzeniu wszystko wróciło do normy. Chciałam żeby On był przy mnie. Wzięłam tabletki na sen. Niestety gdy się obudziłam nic podobnego się nie zdarzyło. Nie było Go przy mnie. Los zabrał mi Go bezpowrotnie. Na drugi dzień przyjechał po mnie tata. W Nowym Jorku odbył się pogrzeb Eliota. Po mszy długo siedziałam nad Jego grobem i płakałam. Chciałam umrzeć. Chciałam być z Nim po drugiej stronie. Miesiąc po Jego śmierci okazało się, że jestem w ciąży. Ja nadal cierpiałam. Chociaż moje życie jakoś się ustabilizowało. Dzisiaj mija pięć lat odkąd Jego przy mnie nie ma. Urodziłam synka. Dałam mu na imię Eliot. Codziennie opowiadam mu jakim wspaniałym człowiekiem był Jego tata. Mimo upływu czasu nadal cierpię. Chociaż ból nie jest już tak wyraźny jak kiedyś. Nigdy nie pogodzę się z Jego śmiercią. Nie żałuję ani jednej chwili spędzonej z nim. To był najpiękniejszy okres w moim życiu. Przysięgłam sobie , że kiedyś się zemszczę. Póki co układam sobie życie na nowo. Mam mojego synka i On jest w tej chwili dla mnie najważniejszy. Tęsknię za Eliotem. Nadal Go kocham. I chyba już zawsze tak będzie.
KONIEC
Patrycja