http://www.youtube.com/watch?v=W4nd3SGYXOc
O, jaki ze mnie ranny ptaszek, hihi :)
Miałam cudowny sen- wyobraźcie sobie, że moją nową klasą nie była obecna sala od biologii, ale pobliski kościół. W jakimś zakamarku mieliśmy mieć godzinę wychowawczą. Pani przyniosła jakieś kwiaty, cholera wie po co jej one, kilka sobie podkradłam, bo były różowe i żółte (moje ulubione kolorki). Nagle patrzymy- Rihanna, chyba Lisowska i wiele innych gwiazd. Siadają na końcu kościoła, naprzeciwko nas w zasadzie, wychowawczyni coś gada i później ja wręczam różę Rihannie, mało co o to nie pobiłam się z dziewczynami, ale tylko ja znałam angielski. I to jeszcze musiałam się cofnąć, bo coś tam odpadło, a wręczając Riri pocałowała mnie w policzek, na którym odbiła się tona pudru i podała rękę, hahaha! :D
Historia pewnej dziewczyny
CZĘŚĆ PIĄTA
Nawet nie zauważyłam kiedy zrobiło się ciemno. Było trochę chłodno. Eliot zauważył, że cała drżę. - Zimno Ci ? zapytał z troską w głosie.
- Trochę - odpowiedziałam. Wstał z ławki na której siedział i usiadł obok mnie. Zdjął swoją bluzę i okrył mnie nią, po czym dla lepszego efektu przytulił. Było mi tak przyjemnie. Rozmawialiśmy do późna. Byłam tak zmęczona, że zasnęłam w Jego objęciach. Obudziło mnie walenie w talerz. Otworzyłam powoli oczy. Eliot już nie spał. Po prostu siedział i patrzył na mnie.
- Jesteś śliczna.- usłyszałam. Trzymał swoją twarz tuż przy mojej. Byłam zdziwiona. Ten wspólnie spędzony dzień zbliżył nas do siebie. Speszona zdjęłam bluzę i oddałam mu ją. Chciał jeszcze coś powiedzieć, ale otworzyły się drzwi.
- Mam nadzieje, że przemyśleliście swoje zachowanie i już więcej nie będę musiała was tutaj wysyłać! Macie pięć minut na poranną toaletę po upływie tego czasu chcę was widzieć na stołówce.-powiedziała Grave tonem nie znoszącym sprzeciwu. Eliot wstał a za nim ja. Popchnął mnie do wyjścia. Idąc do łazienek dostrzegłam Zoe stojącą przy drzwiach. Zdawało się jakby czekała na mnie. Kiedy chciałam wejść stanęła w przejściu.
- Coś nie tak? - zapytałam- Mam nadzieje, że dobrze się bawiłaś w towarzystwie Eliota? - syknęła.
- O co Ci chodzi?- zapytałam wymijając ją.
- Nie udawaj ! Widzę jak się do niego kleisz. Ale ostrzegam Cię, nie zbliżaj się do Niego. Eliot był i zawsze będzie mój.
- Jesteście razem?- zapytałam zdziwiona. Nie odpowiedziała po prostu wyszła. Nie mogłam przestać myśleć o tym c usłyszałam od Zoe. Na śniadaniu od razu dopadła mnie Rosali.
- Co robiliście? Cały dzień i noc razem. Musiało coś być.
- Och Rose. Jesteś niepoważna. Nic się nie wydarzyło. Po prostu rozmawialiśmy. A zresztą nie jestem nim zainteresowana. On mną zresztą też. Przecież jest z Zoe.- mocno zdenerwowana usiadłam do stołu. Byłam bardzo głodna. Niestety cały czas myślałam o Eliocie i o tym co powiedziała mi Zoe. Prawie nic nie zjadłam. Po śniadaniu była harówa. Dali nam niezły wycisk. Po spotkaniu resocjalizacyjnym dostaliśmy dwie godziny czasu wolnego. Mogliśmy robić co chcemy. To znaczy prawie wszystko. Pilnowali nas. Cały czas patrzyli nam na ręce. Pewnie bali się , że możemy uciec. Siedziałam na pomoście . Potrzebowałam ciszy, spokoju i odpoczynku. Usłyszałam głos Eliota
- Czyli to tutaj schowała się moja królewna- zaśmiał się. Miałam ochotę rzucić się na niego i wydrapać mu oczy. Za to, że pozwolił mi myśleć, że jest inny, że między nami może coś być. Zmusiłam się do spokoju.
- Nie królewna i nie twoja - zmusiłam się by mój ton był swobodny, chociaż w środku cała się gotowałam.
- No przepraszam.- znowu się zaśmiał i usiadł obok mnie. - ślicznie wyglądasz- rzucił od niechcenia.
- Dzięki, ale nie myśl sobie, że jak będziesz mnie obsypywał komplementami i robił ładne oczy od razu padnę Ci w ramiona! -wzburzyłam się.
- Em. Co ci jest? Dlaczego tak mnie traktujesz?
- Może zaprzeczysz, że lubisz bawić się dziewczynami? Żadnej nie przepuścisz? Tak w ogóle nie powinieneś być teraz z Zoe?
- Boli mnie to co mówisz. Kiedyś taki byłem. Zmieniłem się . Ty jesteś inna niż wszystkie. Jesteś cudowna. Jeszcze nigdy nie spotkałem kogoś takiego.- mówił te słowa z taką czułością- Ale zaraz zaraz o co Ci chodzi z Tą Zoe. Zresztą nie ważne.- pochylił się i mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek. To było takie przyjemne. Do porządku przywołała mnie myśl o Zoe. Odepchnęłam Go. Wstałam i zaczęłam biec w stronę domku. Czułam ból. Ból który mógł oznaczać tylko jedno. Zakochałam się. Cholernie się zakochałam. W chłopaku który jest skurwielem.
CDN.
Patrycja
Inni zdjęcia: ;) patki91gdAirshow Leszno 2025 takapaulinkaŁomonosow ? ezekh114Po-ciąg. ezekh114Droga patki91gd:) patki91gd:) patki91gd;) patki91gdLas patki91gd:* patki91gd