http://www.youtube.com/watch?v=F3EG4olrFjY
Żeby zabić chwilową nudę, zapraszam na mojego aska, link znajduje się na dole notki, pytajcie o co chcecie :*
CZĘŚĆ PIĄTA
Samochód stanął w miejsu, a jego kierowca otworzył drzwi . Pierwszy raz widziałam tak przystojnego faceta . Wyglądał jak Grecki Bóg . Z wrażenia odebrało mi mowę . Stałam jak zachipnotyzowana i podziwiałam jego idealne rysy twarzy . Z stanu euforii i otępienia wyrwał mnie jego głos . Na poczekaniu wymyśliłam jakąś bajeczke, że wracam od ciotki, a nie mam żadnego transportu . Kupił to i na szczęście jechał do mojego miasta . Wsiadłam i ruszyliśmy. Nie mogłam uwierzyć w własne szczęście . Jestem wolna, mam transport do domu . To zbyt piękne by mogło być prawdziwe . Denerwowałam się strasznie . Byłam zmęczona ale nie mogłam zasnąć . Mój towarzysz wyjął z schowka paczke papierosów, jednego wsadził sobie do ust, a resztę fajek podał mnie . Mimo, że nie palę wyciągnęłam jednego i odpaliłam . Smak tytoniu podziałał na mnie kojąco, a z każdym kolejnym buchem stawałam się spokojniesza . W końcu udało mi się zasnąć . Nie wiem na ile, ale o godzinie 7 rano kierowca obudził mnie i powiedział, że jesteśmy w mieście . Podałam mu adres i odwiózł mnie pod dom . Dopiero gdy stałam u siebie pod drzwiami dotarło do mnie co się stało . Na szczęście było już po wszystkim . Gdy tylko przekroczyłam próg mieszkania ze łzami w oczach rzuciła się na mnie mama . Opowiedziałam jej całą sytuację i udałyśmy się na komisariat by zgłosić porwanie . Zaczął się horror . Pytania, ciągłe przesłuchania . Zaczęłam miewać koszmary, do których doszedł nocny krzyk . Ciągle się czegoś bałam, wszędzie widziałam moich porywaczy, a sprawa się ciągnęła . Nie znaleziono ich, choć minęło już 5 miesięcy . Żyję w ciągłym strachu . Wszystkiego się boję . Czasami widzę ich nawet we własnym domu . Chodzę do psychiatry, ale nic się nie zmienia . Moja mama zastanawia się nad oddaniem mnie do zakładu psychiatrycznego . Nie chcę tam iść, ja nie jestem chora . Nie chcę siedzieć w zamknięciu z wariatami i czubkami . To nie jest miejsce dla mnie . Dzisiaj, po kolejnej wizycie u lekarza, poproszono mnie o opuszczenie gabinetu, a zawołano do środka moją mamę . Siedziała tam około godziny, po czym wyszła i bez słowa pojechałyśmy do domu . Nie chciała mi nic powiedzieć . Zostawiła mnie w przedpokoju i po 15 minutach wróciła z torbami, w których były moje rzeczy . W momencie kiedy siłą wpychała mnie do samochodu pierwszy raz przebiegło mi przez myśl, że źle zrobiłam, że mogłam tam zostać . Przecież krzywda mi się nie działa . Z mojej perspektywy porywacze okazali mi więcej serca niż moja własna matka .
CDN.
Mokka
(pi3rdolonelove)
Inni zdjęcia: Już po burzy więc miłego dnia :) halinam8 sekund pamietnikpotwora2025.06.24 photographymagicKos slaw300Ja nacka89cwa;) virgo123:) nacka89cwaBella patki91gd 1514 akcentova*** itaaan