http://www.youtube.com/watch?v=GOXOy-qf5eg
Kochani, jeżeli chcecie dzisiaj kolejną część Sideł, to wchodźcie TU :)
+ SWOJE PRACE WYSYŁAJCIE NA MAILA:
CZĘŚĆ PIĄTA
- Haha.. no weź nie żartuj- miała nadzieje, że żartuje. Lecz ten śmiech nie był z radości, był nerwowy. Popatrzyła mu w oczy lecz w nadziei, że to żarty, a Arek zaraz się uśmiechnie i wszystko będzie jak wcześniej, zaledwie 10 minut wcześniej, kiedy jeszcze nic nie wiedziała. Ale w jego oczach widziała, że mówi wszystko szczerze. Arek spuścił głowę, ona poczuła jak łzy napływają jej do oczu, nie była w stanie nic powiedzieć. Siedzieli tak dłuższą chwilę. Ona płakała, on siedział w bezruchu. Nagle powiedział:
- Tami, posłuchaj.. musisz mnie zostawić, nie chcę żebyś przez to przechodziła
W tym momencie nie chciała już płakać, mimo, że w środku czuła ogromny ból. Wiedziała, że musi być silna, dla niego, pomóc mu.
- Jak to zostawić?- zaczęła mówić głośniej. Tak po prostu zostawić? Nie zostawię cię z tym wszystkim. Słyszysz? Damy sobie radę. Poszukamy lekarzy, wyzdrowiejesz. Słyszysz?
- Nie chce, żebyś patrzyła na mnie, takiego bezsilnego& umierającego
- Nie gadaj głupot!- krzyknęła. Nie umrzesz! Będziesz walczył, dasz radę! Dla twojej rodziny.. dla mnie. Nie zostawisz nas! Nie zostawisz, bo wszyscy cię kochamy i jesteś dla nas ważny!- mocno się do niego przytuliła, nie chciała tego ale zaczęła płakać. Przytulił ją jeszcze mocniej
- Będę walczyć.. dla ciebie.
Siedzieli tak chwile, po czym Tamara zadzwoniła do mamy, żeby przyjechała do domu Arka. Usiedli wszyscy razem. Rodzice Arka powiedzieli Tamarze i jej mamie jak wygląda sytuacja. Nie było dobrze, ale lekarze dawali mu szanse, jeśli będzie walczył.
CDN.
Justyna
Inni zdjęcia: :* patrusia1991gd;) patrusia1991gdJa nacka89cwaWieczór nad jeziorem andrzej73... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24