http://www.youtube.com/watch?v=UmUoiCUIT8E
Długo czekaliście na tę część? Niee :D
Sidła nienawiści
ROZDZIAŁ DRUGI
część sto jedenasta
Następnego dnia obudził mnie gwizd. Jaki gwizd? Michałowy gwizd- w progu mojego pokoju stał Michał, który radośnie wydawał z siebie różne dźwięki. Nie wiedziałam o co może mu chodzić, do momentu, gdy skapnęłam się, że całą noc przespałam w ramionach Kornela.
- No ładnie, ładnie, widzę, że tej nocy wiele się wydarzyło. Oj, robaczki...- zasugerował chłopak, jednocześnie opuszczając pomieszczenie.
- Nie, to nie jest tak jak myślisz! - próbowałam jakoś wytłumaczyć tę niezręczną sytuację.
- Nie tłumacz się.- powiedział zaspanym głosem Kornel.
- Obudziłam Cię? Przepraszam, ale Michał pewnie pomyślał, że uprawialiśmy seks.
- A niech myśli sobie co chce, ważne, że my wiemy jak było, prawda? mówił spokojnie, z uśmiechem na twarzy.
- Tak, masz rację. - powiedziałam równie spokojna, kładąc się z powrotem i patrząc w sufit.
- To co robimy dzisiaj?
- Nie wiem, ale widzę, że słoneczko daje się we znaki, więc może jakiś spacer?
- Cudownie. Ty jeszcze sobie poleż, a ja idę do kuchni, zrobię jakieś pożywne śniadanie.
- Jesteś wspaniały, mówiłam Ci to już?
- Nie, ale mogłabyś powtarzać to częściej.
Zaczęliśmy się oboje śmiać, po czym Kornel zszedł na dół, a ja wstałam i zaczęłam się ogarniać. Po jakimś czasie zeszłam do kuchni, do chłopaków. Na stole czekało pyszne śniadanko. Chlebek z serem żółtym, pomidorem, rzodkiewką, sałatą, a obok gorąca herbatka. Marzenie.
- Czy tak już będzie zawsze? Rozpieszczasz mnie!
- Jeżeli sobie tego życzysz, to może tak być. Zrobię dla Ciebie wszystko, pamiętaj.
Ponętnie się uśmiechnęłam, po czym usiadłam do stołu i zaczęłam jeść przesmaczny i prześwietnie wyglądający posiłek. Kornel siedział naprzeciwko mnie i z uśmiechem na twarzy przyglądał mi się. W pewnej chwili zaczął się śmiać.
- Co się stało? Ubrudziłam się?- niepewnie zaczęłam serwetką wycierać kąciki ust.
- Nie, wyglądasz ślicznie. Jedz, smacznego.
Odwzajemniłam uśmiech. Co prawda nigdy nie lubiłam jak ktoś na mnie patrzy, gdy jem, ale Kornel mógł. W nim było coś innego, wyjątkowego. Do kuchni wszedł Michał i chłopcy zaczęli rozmawiać. W pewnej chwili Kornel zaproponował:
- Idziemy później z Julką na spacer, może chcesz iść z nami?
- Nie- wtrąciłam się. Dzisiaj przejdziemy się sami, może kiedy indziej Michał do nas dołączy- starałam się jak najmilej spławić chłopaka.
- Okej& i tak mam inne plany. odpowiedział speszony Michał, wziął brzoskwinię i wyszedł z kuchni.
- Tak bardzo chcesz spędzić ze mną czas? Sama? pytał widocznie usatysfakcjonowany Kornel.
- Tak. Chyba nic w tym dziwnego?
- Nie... cieszę się!
Śniadanie było pyszne, jednak dla mnie za małe. Jadłam za dwóch, więc chwilę po wyjściu Kornela z kuchni dorobiłam sobie kilka kanapek. Już nie tak pysznych, ale równie wartościowych. Później wszyscy razem posprzątaliśmy w domu i po obiedzie, który sama w ramach rewanżu przygotowałam, udaliśmy się z Kornelem na spacer.
Obeszliśmy najpiękniejsze zakamarki tej miejscowości. Pokupowaliśmy sobie różne zarówno śmieszne, jak i śliczne rzeczy. Nawet byliśmy na placu zabaw, gdzie widok bawiących się dzieci przyprawiał mnie o zakłopotanie, a jego o fascynacje.
- Jeszcze będziemy szczęśliwą, kochają się rodziną, zobaczysz- mówił.
Właśnie tym mnie urzekł. Swoim nieznikającym uśmiechem, powerem i pozytywnym nastawieniem do życia. Chciałam mu się za to wszystko odwdzięczyć, ale na razie było mnie stać tylko na pocałunek- tego dnia czułością nie było końca.
TYM RAZEM KOLEJNA CZĘŚĆ JAK UZBIERACIE 185 FAJNE, a spokojnie, to też jest możliwe. :*
cdn.
Julka.
Inni zdjęcia: Ziew Ziew ;) svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24