http://www.youtube.com/watch?v=-_Y98_gOmnI
KOCHANI, KONKURS!
Bawiłam się niesamowicie! :D
Klikajcie fajne, szczególnie pod poprzednią notką!
CZĘŚĆ JEDENASTA
Odwzajemniłam uścisk i powiedziałam:
-Nie wiem kto jest ojcem. Nawet nie pamiętam, kiedy to się stało. Pamiętasz ten tydzień, w wakacje, kiedy codziennie chodziłyśmy na imprezy i wracałyśmy do domu, pijane? To wtedy. Jestem pewna, że to było wtedy. Nie pamiętam, co się wtedy działo. Nie wiem kto jest ojcem, nie wiem, gdzie szukać, nie wiem, co robić. Ja mam 15 lat!- powiedziałam i zaczęłam głośno szlochać. Ludzie, którzy wyszli na papierosa patrzyli na mnie, jednak nie słyszeli, co mówię, ponieważ byli zbyt daleko. Jednak znali mnie. Wiedzieli, że jestem Ali, przewodnicząca Jang. Wiedzieli, że chodzę z Mattem, za którym szaleją wszystkie laski. Wszystko wiedzieli. Prawie wszystko. Samantha odsunęła się ode mnie.
-Chodźmy do twojego domu- złapała mnie za rękę i pociągnęła w kierunku mojego domu. Całą drogę nie odzywałyśmy się do siebie. Oparłam głowę na jej ramieniu, a ona trzymała mnie za rękę. Zgubiłam się w sobie. Nie wiedziałam, kim jestem. Jak można się tak zmienić? Przez ciążę? Gubię się. Nie wiem co robić. Matka, Matt, Jangi, Elizabeth ciąża, ja. Co się dzieje? Jestem w jakimś pieprzonym dramacie? Pomóżcie mi! Płakałam. Leżałam na swoim łóżku w domu. Sama. Samantha już poszła do domu. Pożegnała się, całując mnie w czoło.
-Trzymaj się.
Sama. Spoglądałam na sufit. W końcu wstałam z łóżka. Stanęłam przed lustrem i podwinęłam bluzkę. Stanęłam bokiem. Nie widziałam zmiany. Może wkręciłam sobie to wszystko? Nie, to niemożliwe. Spojrzałam na swoje odbicie. Nie jestem już tą samą osobą. Rzuciłam się na łóżko. Przykryłam się kołdrą i skuliłam w kłębek. Łzy spływały powoli. Słyszałam muzykę, dochodzącą z pokoju mojej matki. Wolna, kojąca.. Zasnęłam. Obudziłam się rano. Ubrałam czarną koronkową sukienkę i tenisówki. Zeszłam po schodach. Jeszcze leżąc łóżku, postanowiłam mimo przeszkód, dokończyć mój plan. Stanie się tak, jak sobie obiecywałam. Zmiany muszą nadejść. Pomimo tego, że nie chciałam niczego zmieniać, to zmiany same przyszły. Podział Jang. Dam radę. Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na moja matką, która siedziała przy stole i jadła musli z jogurtem naturalnym.
-Mamo..- powiedziałam czując, że głos mi się załamuje. Moja rodzicielka spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
-Tak Słońce?- zapytała.
Zmrużyłam oczy i wzięłam głęboki oddech. Spojrzałam jej głęboko w oczy.
-Jestem w ciąży.
Moja twarz, była mokra od łez. Spojrzałam na matkę. Miała uniesione brwi. Wstała z krzesła i podeszła do mnie. Cała się trzęsła. Czekałam na siarczysty policzek. Nadszedł. Moja matka zrobiła to sprawnie. Odruchowo złapałam się za policzek i poczułam, że jest gorący. Spojrzałam na matkę, zalana łzami. Ta podeszła do mnie i mnie przytuliła.
-Przepraszam- powiedziała i ścisnęła mnie mocniej.
Płakałam jej w ramię. Wiedziałam, że mnie uderzy. Zawsze to robi. Jest naprawdę genialna mamą, ale kiedy puszczają jej nerwy, to potrafi mocno przyłożyć. Odsunęłam się od niej.
-Spóźnię się do szkoły. Pa.
Wzięłam torbę i wybiegłam z domu. Na przystanku czekał już na mnie Matt. Trochę się zdziwiłam, zawsze czekał na przystanku naprzeciwko szkoły. Chłopak spojrzał na moją twarz. Czerwoną, mokrą, opuchniętą. Nic nie powiedział, jedynie do mnie podszedł i pocałował namiętnie. Zanurzył ręce w moich włosach, a ja objęłam jego szyję. Całowaliśmy się długo. W końcu się od siebie odsunęliśmy.
-Nie płacz Kochanie- powiedziała i otarł łzę, która akurat spływała po moim policzku. Uśmiechnęłam się słabo. Złapał mnie za rękę i wsiedliśmy do autobusu, który akurat przyjechał. Usiadłam obok niego i położyłam głowę na jego ramieniu. Mama załatwiona. Co dalej? Matt? Nie teraz. Elizabeth. Pożegnałam się z Mattem i wysiadłam z pojazdu. Udałam się w stronę dziedzińca szkoły. Rozglądałam się, szukając Elizabeth. Weszłam do szkoły i stanęłam przy szafkach. Dziewczyna stała przy swojej szafce i układała w niej książki. Chyba poczuła, że ją obserwuję i spojrzała na mnie. Zamknęła szafkę i podeszła do mnie.
CDN.
Priim