http://www.youtube.com/watch?v=Kk4MqCg7F3s
Wasze średnie są zdumiewające! Gratuluje serdecznie! Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się zdobyć czerwony pasek. Póki co, jestem niezmiernie dumna z samej siebie, że osiągnęłam swój cel- jakim była 5 z języka polskiego! : )
+ Polećcie proszę jakiś super film! Najlepiej gdyby to była komedia romantyczna ;*
CZĘŚĆ DRUGA
Wszystkie dziewczyny spojrzały na mnie zdziwione jednak po chwili stwierdziły, że to dobra nazwa. Co jeszcze mogę Wam o nas powiedzieć? Jesteśmy strasznie rozpuszczone. Palimy, pijemy. Mamy 14 i 15 lat. Niektóre z nas są tzw. Plastikami, ale nie wszystkie. Jesteśmy sobą, mamy gdzieś opinię innych. A! No i już ostatnia rzecz. Założyłyśmy się, która z nas przeleci więcej facetów do 18.
Już za kilka dni rozpocznie się nowy rok szkolny. Do naszej szkoły przyjdą nowe dziewczyny, które będą chciały wstąpić do Jangów. Trzeba będzie wybrać jedną z nich. Ostateczny głos, będę miała ja, ponieważ to ja wymyśliłam nazwę Jangów i to ja jestem przewodniczącą grupie. Oby pojawiła się jakaś dziewczyna, która rzeczywiście na to zasłuży. No dobrze, dość tego rozkminiania. Muszę powrócić do rzeczywistości. Spojrzałam na dziewczyny. Patrzyły się na mnie trochę zdziwione, trochę skrępowane.
-Co tak zamilkłaś?- zapytała Juli.
-Po prostu przypomniałam sobie początki Jangów. To tyle. Dobra dziewczyny. Ja uciekam, bo jeżeli wieczorem mamy iść do chłopaków, to muszę się porządnie ogarnąć. Cmok!- powiedziałam i wysłałam im całusa. Wstałam z ławki i zaczęłam iść w stronę mojego domu. Szłam powoli, nie spieszyłam się. W domu& Jest trudno. Rodzice są w separacji. Wciąż się kłócą, ponieważ nadal mieszkają razem. Trochę to denerwuje. Jednak starają się kłócić, kiedy mnie nie ma w domu. Nie chcą mnie stresować. Phi. Nagle dobroduszni się zrobili. Stanęłam przed pomarańczowym blokiem. Farba schodziła z niego płatami, w niektórych miejscach był widać styropian, który się przykleja, żeby ocieplić blok. Już dawno było planowane odnowienie budynku. Na planach się skończyło. Podeszłam do klatki z cyfrą 19 na lampce. Chwyciłam za klamkę i pociągnęłam drzwi. Mechanizm otwierania już dawno się zepsuł, dlatego drzwi zawsze są otwarte. Wbiegłam szybko na 3 piętro i pchnęłam brązowe, eleganckie drzwi z metalową tabliczką, z wyrytym napisem: Isabelle, Mark and Alice Stone. Kto normalny umieszcza na tabliczce z lokatorami mieszkania, swoje dziecko? W domu panowała cisza. No prawie. Słyszałam stukanie palcami o klawiaturę komputera. Pewnie moja mama znowu pisze kolejne CV. Ile miesięcy można szukać pracy? Moja mama jest najlepszym przykładem, że dużo.
-Słońce, to Ty?
-Yhy-odpowiedziałam, zdejmując buty.
-Wychodzisz gdzieś dzisiaj?
-Tak. Idę do Matta.
-Niestety musisz to odwołać. Idziemy do babci.
Wybuchnęłam perlistym śmiechem:
-Przełóżcie to. Dzisiaj nie mogę.
-A jednak. Idziesz z nami do babci. Nie masz nic do powiedzenia. Koniec kropka.
-Ale mamo..
-Nie.
Wkurzona złapałam talerz leżący na stole i rzuciłam nim o ziemię.
-All or nothing! Chyba wreszcie muszę zacząć ryzykować mamo. Dorastam. A Ty musisz nade mną nadążyć. Nie idę do babci. Życzę miłego pisania CV. Może wreszcie ktoś je w końcu rozważy- powiedziałam i posłałam oszołomionej mamie całusa, po czym wyszłam z dumą z pokoju, niczym aktorka, zadowolona ze swojego występu, schodząca ze sceny. Zaskoczeni? To dopiero początek mojego buntu, przeciwko rodzicom.
CDN.
Priim