http://www.youtube.com/watch?v=rPWQHdQG9wY
Kochani, nie wiem kiedy dodam kolejną część, gdyż źle się czuję, a nie mam nic dalej napisanego :c
Mam nadzieję, że nabiorę siły, weny i coś nabazgram :*
A opowiadanie się podoba? : )
11 luty
Pisałam tutaj prawie codziennie, jednak ostatnio nie miałam siły. Zacznę może od tego co działo się w przeciągu tych ostatnich trzech dni. Dziewiątego lutego mama miała wolne. Siedziała cały dzień w domu, jedynie pod wieczór wyszłyśmy na zakupy.
Mama zapytała się mnie w pewnym momencie, czy ja w ogóle toleruje jej nowego partnera i czy się z nim dobrze dogaduje. Tak bardzo nie chciałam jej ranić swoimi słowami, dlatego odpowiedziałam, że tak.. lubię go, nic mi przecież nie robi.
Nie ma to jak z takim żalem kłamać prosto w twarz komuś, żeby tylko go chronić, tak nawet własnym kosztem. Zadowolona mama wróciła w końcu ze mną do domu. Rozpakowałyśmy torby i poszłam się myć. Widziałam jedynie przez uchylone drzwi od łazienki, że ten okropny człowiek zaczął dobierać się do mojej mamy. Wyglądało to zupełnie tak jak ze mną, tyle , że jej to nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie podniecało i czuła pożądanie. Nie mogłam na to patrzeć, natychmiast zamknęłam drzwi i weszłam do wanny. Od czasu do czasu słyszałam jedynie jęki, które wydawała moja mama z sypialni, która była obok łazienki. Nawet sobie nie wyobrażacie co ja mogłam wtedy czuć. Pałam taką nienawiścią do niego, która przez pewien moment przerodziła się w nienawiść do mamy. Ale czy ona jest czemuś winna ? To ja wszystko ukrywam, żeby ona była spokojna, szczęśliwa, ja tylko ją chronię. Gdy skończyłam kąpiel, weszła po mnie od łazienki mama. Popatrzyła jedynie na mnie z uśmiechem na twarzy i powiedziała, że jak będę w jej wieku to takie rzeczy będą dla mnie normalne. Nie mogłam tego pojąć, bo przecież jestem o tyle lat młodsza, a jednak wszystko jest mi tak znane i tak bliskie. Gdy mama zamknęła się już w łazience biorąc kąpiel podszedł do mnie on. Nawet nie mogłam w spokoju zjeść kolacji. Popatrzył na mnie tym swoim żałosnym wzrokiem i powiedział, że mamusia już wiele umie i muszę się z dnia na dzień uczyć, żeby móc jej kiedyś dorównać... a czeka mnie ciężka droga. Nie wytrzymałam tym razem i mając w ręce nóż od smarowania kanapek chciałam się na niego rzucić i zadać mu cios. Jednak złapał mnie za nadgarstek i żałośnie wybełkotał, żebym sobie zważała, bo krzywda może jeszcze mi się stać. Odwrócił się na pięcie i poszedł do mamy... tak o po prostu po tym co przed chwilą do mnie powiedział, wszedł do niej i zaczął całować. Super, świetnie, dlaczego ja właściwie tę mamę chronię- myślałam, przecież powinna wiedzieć z kim sypia.
Następnego dnia nie pamiętam, praktycznie w ogóle. A dlaczego ? Ponieważ zaraz jak tylko mama poszła do pracy wparował do mnie, do pokoju on. Czego chciał ? Przyszedł, żeby mnie upić. Tak, dokładnie upić. Widocznie miał dość już mojego wyrywania się i stawiania mu oporu. Przyniósł trzy butelki wódki i piwa... które wsączał we mnie co chwila. Na początku byłam niechętna, jednak z czasem już sama chciałam, niestety wiedział co ma zrobić, bo widocznie nie mam silnej głowy i było to dla mnie za dużo. Po kilku łykach już sama chciałam pić, najwidoczniej mi się to podobało. Co było później nie pamiętam, ostatni widok jaki mam przed oczami to jego ohydne zęby dobierające się do mojego stanika.
A dzisiaj ? Dzisiaj mamy jedenasty luty, tak kartka mojego pamiętnika idealnie oddaje tę datę. Dzisiaj mama po ciężkim dniu wróciła do domu... zobaczyła mnie leżącą w swoim pokoju, byłam pijana i spałam, a obok mnie butelki wódki i piwa. Jakby tego było mało to wokół pokoju były porozrzucane pety, a w powietrzu unosił się dym od papierosów.
Mama była w szoku jak zobaczyła mnie w takim stanie. Cóż, nie dziwię się jej, sama przeżyłabym coś okropnego. Zaczęła krzyczeć, wołać jego... ja niestety mimo że chciałam to nie mogłam nic z siebie wydusić. Leżałam jak otępiała, jak głupia nic nie mogąc zrobić.
On jak wszedł to udał zdziwionego. Powiedział mamie, że zaprosiłam do siebie kilku kolegów, zamknęliśmy się w pokoju i tyle nas widział. Jejku jak on doskonale kłamie, dlaczego aż tak bardzo mnie nienawidzi ? Sama nie wiem, przecież to był cios poniżej pasa, tylko jego stać na tak udane zatrucie mojego życia.
Mama natychmiast posprzątała pokój, otworzyła okno i powiedziała jedynie, że nie spodziewała się tego po mnie, a porozmawiamy jak tylko wytrzeźwieję.
Wtedy już nie mając siły na cokolwiek położyłam się i wstając jedynie do ubikacji i po wodę zasnęłam.
cdn.
Julka.