http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=LWE6rwKCC80 - Posłuchajcie!
Coś napisałam! : O
Mam nadzieję, że jutro będę się lepiej czuła i więcej będę mogła nabazgrolić :*
( dla osób, które wcześniej czytały te opowiadanie- od tej części zaczną się nowe, całkiem nowe dni i nowe zmagania tejże nastolatki, tak więc zapraszam do czytania : ) )
13 luty
Wczoraj męczył mnie potworny ból głowy, ledwo wstałam z łóżka i przemieszczałam się po domu. Mama widząc mnie jedynie potrafiła mruknąć coś pod nosem i znikała w korytarzu.
Nie wiem dlaczego on mi to robi, naprawdę nie mam pojęcia. Miałam już dość jego zachowania, naprawdę byłam wykończona tymi wszystkimi sytuacjami, w których traktuje mnie jak jakieś ścierwo.
Postanowiłam w końcu coś z tym zrobić, moje życie nie może być taką męczarnią, przecież gdyby mama wiedziała jak on mnie traktuje to na pewno nie chciałaby, aby taki człowiek mieszkał z nami pod jednym dachem. Nie mówiąc nic mamie ubrałam się, złapałam najbliższy autobus i pojechałam na osiedle, do mojej cioci. Miałam szczęście, że zastałam w domu Kaję- moją kuzynkę.
Zamknęłyśmy się w pokoju i zaczęłyśmy rozmawiać. Bardzo lubiłam Kaję, ona mnie także, jest o rok starsza ode mnie, jednak mamy ze sobą od zawsze bardzo dobry kontakt.
Powiedziałam jej, że mój problem jest dość drażliwy i bardzo delikatny, że póki co nikt nie może się o tym dowiedzieć, tym bardziej rodzina- na razie ona mi musi pomóc, bo nie chcę dłużej być sama.
Po wstępie przeszłam do mojego problemu- opowiedziałam Kai jak się męczę każdego dnia, że, gdy mama wychodzi do pracy, jak tylko zamknie drzwi od mieszkania to pojawia się u mnie on, potwór a nie człowiek. Obraża mnie, wyzywa od najgorszych, po czym przechodzi do najgorszego... W tym momencie się rozpłakałam i z trudem wybełkotałam, że gwałci mnie.
Widziałam w oczach Kai zmieszanie, dziewczyna była w szoku, nie wiedziała co ma mi odpowiedzieć, przez chwile siedziała na łóżku i nie wykonywała żadnych czynności. Dopiero po kilku minutach przytuliła mnie i powiedziała, że pomoże mi, że damy razem radę, jednak muszę jej mówić wszystko, że muszę z nią być absolutnie szczera.
Bez najmniejszego wahania się zgodziłam, w końcu mogłam odetchnąć choć na chwilę z ulgą, bo wiedziałam, że już nie będę sama, wiedziałam, że mam już kogoś od kogo będę mogła uzyskać wsparcie.
Podziękowałam jej i najbliższą godzinę spędziłam na dokładnym opowiadaniu tego co się dzieje w moim domu.
Pytanie Kai było jedno- dlaczego nie zaszłam w ciąże? Oczywiście nikt by tego nie chciał, jednak po stosunku bez zabezpieczenia jest to niekiedy nieuniknione.
Odpowiedziałam, że ta historia jest długa, w zasadzie sama nie znam całej, jednak mama mówiła, że on nie może mieć dzieci...
cdn.
Julka.