http://www.youtube.com/watch?v=HCHvGI0-ypA
Kochani, ledwo dodałam tę notkę.
Jestem wykończona :o
Dobranoc, do jutra :*
+ Wyrażajcie oczywiście opinie o opowiadaniu, chcę wiedzieć czy Wam się podoba, i czy ma sens moje dalsze pisanie! : )
Sidła nienawiści
część szósta
8 luty
Wiele razy dopadały mnie myśli samobójcze... ale obiecałam sobie, że dam radę, że moje życie nie przeistoczy się w jakąś nędzną, tanią tragedię. Jeszcze jak tato żył to dałam mu słowo, obiecałam, że cokolwiek by się nie działo to dam radę. Będę silna i będę wsparciem dla mamy. Pomimo nawet najgorszych sytuacji nie dam nikomu satysfakcji , że mnie pokonał. Od małego byłam silna... i taka zostanę. Kiedyś może mój pamiętnik zostanie sławny, a być może trafi w ręce osoby, która przechodzi przez to samo co ja. I co wtedy ? Pokażę, że ja 16letnia dziewczyna poddała się ? Jaki to będzie dla tej osoby przykład ?
Żaden& muszę być wzorem przetrwania. Nie jest tak źle, aby nie mogło być gorzej i będę trzymała się tej zasady. Śmierć ? Jest to niby jakieś wyjście& popełnienie samobójstwa jest swojego rodzaju wyczynem odwagi ale też strachu. W końcu no nie każdy ma odwagę zabrać sobie w jednej chwili 16 lat życia, nie każdy jest tak odważny aby zapomnieć o tym co było dobre i zabić się dlatego , że nie radzimy sobie z codziennością. Jest to właśnie jednak tchórzostwo. Bo trzeba być w życiu silnym, na pewno damy radę i nie wolno zabierać czegoś co dostaliśmy od Boga. Każde życie jest święte, a człowieka nie można krzywdzić.. ale to już nie do mnie, nie mój interes rozliczanie kogoś z dokonanych win. Jednak mam nadzieję, że pożałuje.. że zacierpi.
Jeżeli to czytacie to wiedzcie, że dla mnie mimo tego co mnie spotyka, to moje życie jest piękne i dziękuję za nie Bogu. Cieszę się, że jeszcze niespełna 15 lat temu tato uczył mnie stawiać kroki w tym szarym świecie, uczył mnie wszystkiego po kolei, pokazywał otaczającą przyrodę, nazywał wszystko, przedstawiał wszystko w jak najlepszym świetle. Jednak ... zawsze powtarzał, że nie podniesie na mnie ręki, ponieważ jeszcze nie raz życie nauczy mnie pokory, skruchy... pokaże jak potrafi być ciężko. No i pokazalo& ale czy tak bardzo ?
Czy nie za dużo jak na jedną, kościstą osóbkę pokazało ? Za bardzo jestem doświadczona...
Czy w tym wieku, tak młodym można być jeszcze bardziej ukaranym przez los ? Ukaranym... śmieszne słowo w obecnej sytuacji , bo przecież ja nic takiego nie zrobiłam.
A może miałam zrobić ? Dlatego cierpię ? A może cierpię za rodzinę ? Czy mój tato tak solidny, rzetelny człowiek, ojciec, syn, pracownik, mógłby zrobić coś, abym teraz ja odpokutowała ? Nie.. tatuś na pewno nie.
Jest godzina 23 , a więc noc. Noc od zawsze była dla mnie czasem najlepszych rozmów, takich najprawdziwszych. A także czasem, kiedy mogłam na spokojnie usiąść i rozważać. Moje życie, moje zachowanie, to co mnie otacza i co się wokół dzieje.
Ale na dziś za dużo.. jestem zmęczona. Dobranoc.
cdn.
Julka.