http://www.youtube.com/watch?v=u4VFai7edr8&feature=g-vrec
Jestem już! :)
Dzień pełen wrażeń, nie ma co <3
Cześć Braciszku, pisze do ciebie ten list chociaż i tak mam świadomość ,że nigdy go nie przeczytasz. Od kiedy nie ma cie z nami wszystko się wali, jakiekolwiek wartości życiowe przestają mieć dla mnie sens. Pamiętam kiedy miałem cię obok, wszystko się układało szczęśliwa rodzina mama tata ty ja i Anka, było dobrze teraz zostały tylko wyblakłe fotografie i wspomnienia. Tak bardzo chciałbym z tobą porozmawiać o całym tym bagnie w które się wplątałem o tym ile rzeczy źle zrobiłem, co zawaliłem i nigdy tego już nie naprawię. Najpierw zostawił nas ojciec, przestało im się układać po twojej śmierci, mama miała depresje Ania to samo. Ja żyłem nadzieją że kiedyś będę mógł spojrzeć w oczy tym gnoją którzy cie zabili, przepraszam że jeszcze ich nie złapali ale zobaczysz dopilnuje tego. Wiesz jak bardzo kochałem Julkę, wiem wyrządziłem jej krzywdę ale myślałem , że mi wybaczyła przecież było dobrze a teraz? Ona jest szczęśliwą mamą, a przy niej jest tej pieprzony frajer i nawet nie zdaje sobie sprawy jak wielki skarb ma przy sobie i zabawia się z innymi na boku.. Tak bardzo chciałbym, żeby to wszystko wyglądało inaczej, nie chcę być tym kim się stałem przez te wszystkie wydarzenia. Patrząc w lustro widzę chłopaka, który nie radzi sobie nawet z błahymi sprawami, wszystko chcę rozwiązać agresją nienawidzę siebie. Nienawidzę tego co z sobą robię, ale nie umiem tego zmienić. Tak bardzo potrzebuje żeby ktoś był teraz obok, żeby pokazał mi że życie naprawdę ma sens, że miłość istnieje i trwa& Jedyne na co mnie stać w ostatnim czasie, to wyjście na bloki i picie, picie żeby zapomnieć o bólu, o tej szarej pieprzonej rzeczywistości która mnie otacza. Wszyscy widzą jak się staczam, ale ja nie pozwalam sobie pomóc, nie chce tej pomocy nie mam dla kogo się starać o lepszą przyszłość. To wszystko już dawno straciło dla mnie sens, chciałbym stąd zniknąć, uciec zostawić to wszystko za sobą i zacząć na nowo. Nie chce takiego zakończenia, nie chcę się stoczyć i skończyć w rowie popijając tanie wina. Tak bardzo chce wyjść na prostą, znowu mieć marzenia dążyć do ich realizacji. Obiecałem Ci że wsadzę, twoich zabójców będę dążył aby tak się stało. Gdybyś był obok, walnął byś mnie teraz i kazał się ogarnąć i wziąć się w garść. Uwierz, próbuje ale to wszystko za szybko na mnie spadło. Chciałem być silny, ale ile można udawać? Może i jestem skurwielem, ale mam uczucia miałem też serce ale teraz zostały z niego tylko strzępki. Nigdy nie będzie tak dobrze jak było, Jedyne czego teraz chcę to żebyś był tam szczęśliwy, żebyś pomógł mi wyjść z tego bagna w które sam się wpakowałem. Spróbuje na nowo, zostawię stare życie za sobą, muszę wyjść na prostą dla Ciebie i dla reszty.
Muszę znaleźć nowy cel w życiu ,nowe marzenia. Zmienić siebie, zdjąć maskę i pokazać swoją prawdziwą twarz, pokazać swoje uczucia, nie ukrywać ich. A ty trzymaj za mnie kciuki i czuwaj nade mną.
Karol
Zaraz sprawdzę pocztę i mam jeszcze jedno opowiadanie Karola, na pewno niebawem dodam :)
Swoje prace możecie wysyłać na : [email protected]