MOI KOCHANI !
DOCZEKALIŚMY SIĘ TYSIĘCZNEJ NOTKI !
CHCIAŁAM BARDZO SERDECZNIE PODZIĘKOWAĆ WSZYSTKIM CZYTELNIKOM, WSZYSTKIM OSOBOM PRZYSYŁAJĄCYM OPOWIADANIA, PONIEWAŻ BEZ WAS BYM SIĘ NIE WYBIŁA.
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM, KTÓRZY MIMO NIEMIŁYCH SYTUACJI JAK CHOCIAŻBY KŁÓTNIA Z JEDNYM Z PHOTOBLOGÓW ZOSTALI ZE MNĄ ALBO PRZEKONALI SIĘ CO DO MOJEGO PHOTOBLOGA I ZACZĘLI PRZYCHODZIĆ CZĘŚCIEJ.
DZIĘKUJĘ JESZCZE RAZ I MAM NADZIEJĘ, ŻE NIEBAWEM DOCZEKAMY SIĘ KOLEJNEJ, DWUTYSIĘCZNEJ NOTKI.
A TERAZ CIĄG DALSZY MOJEGO OPOWIADANIA, KOMENTUJCIE, MIŁEGO CZYTANIA :*
CZĘŚĆ DZIEWIĄTA
Wręczył mi pięknego kwiatka, przytulił czule... nie wiem w sumie co napisać, bo tak bardzo nie chciałam go wypuścić ze swoich ramion, tak bardzo chciałam być przy nim cały czas, obok niego.
- Dziękuję bardzo, róża jest śliczna, ale z jakiej okazji ?- odkleiłam się od niego i zaczęłam rozmowę.
- Za to, że jesteś - odpowiedział, czule się uśmiechnął i odgarnął mi włosy z czoła.
Odwzajemniłam uśmiech. Jaki on jest słodki, kochany, opiekuńczy i... śliczny! - pomyślałam
- To co idziemy ? - zapytał.
Kiwnęłam głową i ruszyliśmy przed siebie. Lubin dobrze znałam, bo dość często tutaj przyjeżdżałyśmy z dziewczynami do kuzynki Marty. Po drodze cały czas rozmawialiśmy z Michałem, opowiadał mi nieco o sobie, a także zebrał się w siłę i opowiedział mi całą historię jego związku z powszechnie nazywaną Blondyną. To było okropne, tyle się męczył, ale ja przecież taka nie jestem, przeze mnie On nie będzie cierpiał - myślałam. Na koniec swojej historii dodał także, że postanowił się mnie posłuchać i nie będzie więcej myślał o każdej dziewczynie tak samo, mylił się, a przecież już spotkał na swojej drodze inną, poważniejszą, odpowiedzialniejszą i troskliwszą dziewczynę. Z wielkim zainteresowaniem słuchałam go, przez myśl mi nawet przeszło, że mogłoby coś więcej powstać z naszej znajomości, skoro on tak dobrze o mnie mówi...
Po paru minutach znaleźliśmy się już u progu kina. Mieliśmy wybrać się na komedię, tak to uzgodniliśmy, jednak lepszym pomysłem okazał się horror.
- Zobaczymy czy jesteś taka odważna- powiedział żartobliwie.
- Niee, na takich filmach nigdy nie jestem, zawsze mam ochotę wtulić się w przyjaciółkę i odczekać straszną scenę...
- Ale tutaj nie ma Twoich przyjaciółek, masz tylko mnie- powiedział i w tym samym momencie poprosił o dwa bilety na ' Szepty'.
Byłam niesamowicie zadowolona, z mojej wypowiedzi, z jego zachowania można było tylko jedno wywnioskować. Chciał, naprawdę chciał zbliżyć się do mnie, a przecież każdy sposób jest na to dobry. Może i kino to marny pomysł na randkę, bo nie można porozmawiać& ale my już dużo rozmawialiśmy, teraz kolej na coś więcej. Seans zaczynał się za niespełna 15 minut, Michał postanowił wykorzystać jakoś ten czas i wyszliśmy przed budynek na papierosa. Poczęstował mnie czerwonymi Routami, a z racji tego, że zawsze je paliłam z dziewczynami nie umiałam mu odmówić. Widok jego, biorącego buch za buchem przyprawiał mnie o dreszcze, pozytywne dreszcze, a nawet podniecenie. Już wiem jaki jest mój ulubiony obraz, oprócz jego uśmiechu.
Spaliłam pierwsza, cóż... Byłam nauczona od Marty, która zawsze szybko paliła. Nie wyszło to na moją niekorzyść, ponieważ mogłam dłużej delektować się jego widokiem. Po chwili również skończył, uśmiechnął się, powiedział, że słodko wyglądam z papierosem i mimo że woli jak dziewczyny nie palą, to mi to pasuje, a nawet podoba mu się ten widok. Aj, żeby on wiedział co ja na ten temat myślę... na jego widok. Objął mnie i wprowadził do kina, zaraz nasz film, a jeszcze trzeba zająć dobre miejsca i kupić popcorn- powiedział.
CDN
JULKA.