Przyszła kolej na ostatnią już część mojego opowiadania : )
Dla przypomnienia wcześniejsza, druga część : http://www.photoblog.pl/opowiadaniazsercemx3/112958352/opowiadanie-cz-2.html
Nastolatkowe rozeszli się już do przydzielonych pokoi, rozpakowali rzeczy i gotowi udali się na plażę. Była dopiero godzina 17, jeszcze nic ciekawego się nie działo.
Na razie jego ukochana wraz z przyjaciółkami podziwiała morze, którego nigdy podczas swojego 16letniego życia nigdy nie widziała. On także nie miał zamiaru tracić czasu, także rozmawiał z kolegami, żartowali... świetnie mijał im czas , aż nadszedł jego wyczekiwany czas. Na plaży zrobiło się spokojniej, nie było już tylu ludzi ile było jeszcze za dnia. Szum fal był coraz cichszy, także i cała klasa się uspokoiła. Słońce zaczynało zachodzić, postanowił nie tracić dłużej czasu, tylko wziąć się do roboty. Walczyć o to co jego, o to co kocha.
Bez najmniejszego słowa odszedł od kolegów i podążył w stronę siedzącej przy brzegu wraz z koleżankami swojej ukochanej.
- Przepraszam... mógłbym porozmawiać z Klarą ?
- Jasne... - odpowiedziały dziewczyny pozostawiając swoją przyjaciółkę chyba w najlepszym otoczeniu.
- Mogłabyś się chociaż na mnie popatrzeć ? Wiem, że źle zrobiłem... nie powinno się stać to co miało miejsce przed paroma miesiącami, ale teraz nie cofnę czasu, proszę... wybacz mi. Umiesz chociaż to zrobić ? Nie widzisz jak się staram ? Jak walczę ? Jak chcę być blisko Ciebie ? Tyle razy Ci mówiłem jak wiele dla mnie znaczysz... czy myślisz, że mogło to ulec zmianie ? Nie... nigdy. Kochałem Cię, a zdania nigdy tak szybko nie zmieniam.
- Czego Ty ode mnie oczekujesz ? - dopytywała dziewczyna mając łzy w oczach.
- Może się przejdziemy ? Popatrz jaki śliczny widok.
Dziewczyna bez najmniejszego wahania podążyła za chłopakiem, śladami jeszcze niedawno spacerujących tą samą drogą zakochanych par.
- To powtórzę pytanie ... Czego ode mnie oczekujesz ? - pytała.
- Chciałbym abyś mi wybaczyła... Wiem, ze to nie będzie takie łatwe, ale nie mogę się pozbierać. Cały czas myślę o tym jak było nam dobrze, przed oczami mam Twoją uśmiechniętą twarz, w uszach słyszę jak mnie uświadamiasz, że mnie kochasz... jednak jestem cały czas sam, samotny. Nie mogę nawet spojrzeć na nikogo innego ... Pamiętasz jak mówiłem, że jesteś miłością mojego życia ? Że nigdy więcej nie chcę nikogo innego poznać, że będziemy razem... razem na zawsze ? Nic się kochana nie zmieniło. Mimo upływu czasu moje serce jest zarezerwowane tylko dla Ciebie. I powiedz mi ( chłopak zatrzymał się, stanął naprzeciwko ukochanej, złapał jej dłonie w swoje i kontynuował ) jak ja mogę zapomnieć ? Jak ja mam dalej funkcjonować ? Nic nie wydaje się takie jakie było jeszcze do niedawna, jeszcze nigdy mi na niczym ani na nikim tak bardzo nie zależało. Wiem, że zraniłem... ale bardzo przepraszam, nie ma słow. jakimi mógłbym okazać jak bardzo tęsknię, jak bardzo mi Ciebie brakuje i jak bardzo... jak bardzo... ( zająknął się, widać nie mogły mu te słowa przejść równie łatwo przez usta jak jeszcze kiedyś ) : Kocham Cię.
Po tych słowach dziewczyna cała w szoku, szczęśliwa, zalana łzami rzuciła się chłopakowi na szyję. Spojrzała mu głęboko w oczy, jak zawsze to robiła i odpowiedziała - 'Ja Ciebie też , bardziej niż to sobie wyobrażasz ' !
Wtedy ich usta już bez najmniejszego wysiłku się złączyły, a oni stanowili znowu szczęśliwą jedność.
The end.