Witam bardzo serdecznie : )
Dziękuję za bardzo pozytywne komentarze do mojego opowiadania, które znajdowało się w poprzednich notkach.
Bardzo mi miło z tego powodu :**
Teraz pragnę zacząć dodawać kolejne bardzo ciekawe opowiadanie napisane przez Zuzę.
Dodatkowo pragnę jeszcze wszystkich Was zachęcić do nadsyłania mi swojej twórczości : )
Już z niecierpliwością wyczekuję opowiadań osób, które już mi coś sygnalizowali.
A oto i pierwsza część opowiadania :
Była zima. Śnieg delikatnie prószył, rozwiewany przez wiatr we wszystkie strony. Ona miała różane policzki od zimna, a on otulał je ciepłym szalem. Ich miłość była nadzwyczajna. Z każdym dniem kochali się coraz bardziej, ich uczucie rosło, a inni tylko patrzyli z zazdrością. Pewnego dnia, gdy Marcin przyszedł po Olę, ona dziwnie się zachowywała& Unikała jego spojrzenia, jego dotyku i unikała odpowiedzi, gdy pytał. Nieszczęście czuć było w powietrzu. Ola z każdą minutą była coraz mniej obecna. Przestała mówić Marcinowi o swoich problemach, o swoich uczuciach i o tym co ją gryzie. Chłopak stawał się podejrzliwy. Ola zmieniała temat za każdym razem, gdy on mówił jak bardzo ją kocha i jakie szczęście mu daje. Mówiła o wszystkim byle nie o uczuciach. Mówiła o tym na jaki kolor chce przefarbować włosy, jakie piosenki ostatnio słuchała i rzeczach o których nigdy nie rozmawiali. Gdy Marcin odprowadził Olę, znów zdarzyło się coś co dało mu wiele do namysłu. Ola, która zawsze przy pożegnaniu namiętnie go całowała, dziś ani go nie cmoknęła, ani nawet nie przytuliła. Marcin stał pod jej klatką jak słup soli, gdy się otrząsnął, powoli i niezdecydowanie wrócił do domu. ,, Co się stało z moją kochaną Olą?.'' - myślał całą noc. Gdy tylko się obudził napisał do Oli sms-a o treści: ,,Miłego dnia skarbie, Kocham Cię bardzo i nic tego nie zmieni. Na zawsze twój Marcin.''- Tymczasem Ola po przeczytaniu tej wiadomości wpadła w szał . Rzucając telefonem, zadzwoniła na skype do swojej najlepszej przyjaciółki Madzi.
- Magda ja się go nigdy nie pozbędę. Pisze mi jakieś przesłodzone sms'y od rana. Mam dosyć!
- Robiłaś wszystko, żeby go spłoszyć wczoraj wieczorem?
- Tak, wszystko tak jak mi mówiłaś.
-No to nie wiem& Sorry ale muszę kończyć idę na śniadanie pogadamy po południu.
- Okey. Pa. Do zobaczenia.
Po tej rozmowie ktoś niespodziewanie zapukał do drzwi. Ola krzyknęła do mamy aby otworzyła, lecz ku jej zdziwieniu w domu nikogo nie było.
Inni zdjęcia: Ehhh patusiax395O poranku :) halinamPleszka slaw300Hejka? traidor1550 akcentovaSynuś nacka89cwaZ kuzynem nacka89cwaRzekotka drzewna wieslaŻar tropików bluebird11Pluralizm postaw. ezekh114