ZAKOCHANA LESBIJKA
CZĘŚĆ JEDENASTA
- Ja tego już nie mogę po prostu słuchać ! Przyjdź jak zmądrzejesz- odpowiedziała dziewczyna i przeraźliwym tonem zawołała do pokoju Kaspriana aby ten wyprowadził z jej domu Anastazję.
Chłopak natychmiast pojawił się na wezwanie ukochanej i uczynił to co kazała. Anastazja wywalana z domu Nadii krzyczała tylko tyle, że wróci tu jeszcze. Zaniepokojony Kasprian wrócił do swojej dziewczyny i próbował się dowiedzieć, dlaczego musiał wyrzucać jej przyjaciółkę z mieszkania.
- Co się skarbie stało ? Dlaczego musiałem ją wyrzucić ? - pytał zaciekawiony chłopak, siadając obok ukochanej na łóżku.
- Ona... ona...
- Co ona takiego zrobiła, że jesteś tak roztrzęsiona.
- Ona przyznała się, że jest... że jest... ( dziewczyna nie wiedziała jak to ma powiedzieć swojemu chłopakowi, ale w końcu wydusiła to z siebie) no powiedziała, że jest lesbijką i, że mnie kocha.
- Hahah to sobie kawał znalazłyście... ale mów już co się takiego naprawdę wydarzyło.
Dziewczyna popatrzyła chłopakowi głęboko w oczy z bardzo poważną miną.
- Ty mówisz prawdę- opamiętał się chłopak, w mgnieniu oka stając się całkiem poważny.
Ale jak to ... jak ona może być lesbijką ? Nie nabiera Cię ?
- Też myślałam, że nabiera, ale mówiła to zupełnie poważnie, a po tylu latach już umiem odróżnić kiedy żartuje, kłamie a kiedy mówi zupełną prawdę, i w tym przypadku jest to, to ostatnie, mówiła prawdę Kasprian.
- I ona naprawdę powiedziała, że Cie kocha ? - pytał nadal z niedowierzaniem chłopak.
- Tak Kasprian, ja nie wiem co mam zrobić. Nie mogę się z nią przecież przyjaźnić skoro ona jest lesbijką, sam dobrze wiesz co mam na myśli...
- Ja wiem, wiem... nawet bym Ci na to kochanie nie pozwolił.
- To ... ja straciłam dzisiaj przyjaciółkę na zawsze, prawda ?
- Niestety& kochanie, masz mnie, Toma i wiele innych koleżanek w klasie. Nie jesteś sama.
- Ale ja chce ją& to była moja najlepsza przyjaciółka, a teraz co ? Mam ją unikać, bo mnie jeszcze pocałuje.. ? Jejku, nawet nie wiem co powinnam zrobić.
- No na pewno nie możesz się z nią nadal zadawać myszko.
- Ale Kasprian... to nie jest takie łatwe.
- Ale Ty chyba nie jesteś lesbijką i nie chcesz nią być, prawda ?
- Tak a moją dziewczynką jesteś Ty... nie no oczywiście kotku , ze nie chce być i nie jestem , nigdy nie byłam i nie będę, tacy ludzie a co dopiero zachowanie nie dla mnie.
Ale nie wiem jak się zachować jak to właśnie moja przyjaciółka, najlepsza... z którą spędzałam mój cały wolny czas nią jest... co ja mam robić ? Dobry psycholog by mi się teraz przydał.
- Eh.. jakoś z tego słońce wyjdziemy, nie zadręczaj się tym tak. Co prawda dziwna sytuacja ale spójrz jakie będziesz miała wspomnieniam miałaś tyle lat za przyjaciółkę lesbijkę.
- Śmiejesz się ?
- Nie... nie śmiałbym. Ale kochanie taka prawda, wspomnienia w dechę.
- Kasprian...
- Dobrze słońce, przestaje. - odpowiedział chłopak podchodząc do dziewczyny, całując ją w czoło i mówiąc powtórnie aby to się nie martwiła.
- Przepraszam , ale jest już późno, ja już będę szedł do domu, trochę w nim pomieszkać. Musze się wyspać, bo jutro mam mecz. Rano jeszcze do Ciebie wpadnę się zobaczyć i żebyś mi życzyła powodzenia i spotkamy się dopiero wieczorkiem, ale pamiętaj pod żadnym pozorem nie kontaktuj się z Anastazją, jak się dowiem, że to zrobiłaś to współczuje Ci . Pa myszko.. powiedział chłopak powtórnie całując dziewczynę na pożegnanie.
- Dobrze. Nie, nie mam zamiaru do niej dzwonić, ani się z nią widywać. A jutro nie zapomnij o mnie, rano widzę Cię u siebie.
- Dobrze kochanie na pewno.
Para pocałowała się rozstanie i chłopak wyszedł z domu.