Nakierowałam myszką na zielony telefon, po czym usłyszałam sygnał. Serce podchodziło mi do gardła, a to wszystko z podekscytowania. Odebrał.
- Hej. - Przywitał się z uśmiechem na twarzy, jednak coś było nie tak. Widziałam to w Jego oczach.
- Cześć. - Odpowiedziałam i poczułam, jak jedna łezka delikatnie spłynęła po moim czerwonym policzku.
- Przestań, Izu, to nic nie da. - Próbował mnie pocieszać.
- Głupku, to ze szczęścia, że Cię widzę. Te kilka godzin bez Ciebie są męczarnią. - Wymamrotałam cicho.
Na moje słowa westchnął głęboko.
- Musisz być silna, niedługo się zobaczymy. - Oznajmił pewnie.
- Niedługo... - Mruknęłam niepewnie i spuściłam na chwilę wzrok.
Oboje doskonale wiedzieliśmy, że to nie będzie takie łatwe. Byłam pewna, że minie spora chwila zanim się zobaczymy, ale wolałam się nie dołować, a tym bardziej Nikodema.
- Dziś załatwiłem sobie pracę, w warsztacie wujka. Gdy tylko zarobię, przyjadę, obiecuję. Moja mama też jest za tym, żebyśmy nie tracili kontaktu, więc w miarę możliwości postanowiła mi pomóc. Iza, będzie dobrze! Musi być. - Mówił szczerze patrząc mi w oczy. Mimo, iż był to tylko internet, dawał mi dużo.
- Kocham Cię. - Uśmiechnęłam się szeroko.
- Dobrze o tym wiem. - Wystawił mi język.
- Pamiętasz, co mi obiecałaś? - Zapytał cicho.
- Nie będę brała... - Mruknęłam.
- W miarę możliwości. - Dodałam pewnie.
Nikodem poznał mnie już na tyle dobrze, że wiedział, gdy sobie coś postanowię - nikt mi nie przemówi do rozsądku. Popatrzył smutno i odpuścił sobie ten temat.
Usłyszałam tupot obsasów Elizy.
- Muszę kończyć, mama. - Powiedziałam szybko.
- Izuś. Pamiętaj, kocham Cię. Nie rób sobie krzywdy. - Wysłał mi buziaka.
- Cześć. - Uśmiechnęłam się blado i rozłączyłam.
Zdążyłam włączyć jakąś grę i zacząć grać, gdzie weszła do pokoju i usiadła na krześle obok mnie.
- Hej, jak się czujesz? - Zapytała miło. Popatrzyłam na nią. Widziałam w Jej oczach smutek.
- Wspaniale. - Parsnęłam ironicznym śmiechem.
- Proszę, nie bądź taka... Zrobiliśmy to dla Twojego dobra. - Dotknęła mojego ramienia, które od razu odtrąciłam.
- Co Nikodem Wam zrobił, czym nie podpasował, co?! - Zapytałam głośniejszym i ostrym tonem, patrząc na nią, jak na mordercę.
- Po prostu... Oni pochodzą z innego świata.. - Zmieszała się i spuściła wzrok.
Zaśmiałam się ironicznie.
- Więc chodzi o pieniądze?!
Nic nie odpowiedziała, tylko przełknęła głośno ślinę i popatrzyła na mnie smutnie.
Pokręciłam głową z niedowiedzania.
- Wyjdź. Nie chcę mieć z Wami nic wspólnego. Wyjdź! - Krzyknęłam rozpaczliwie.
Eliza była zmieszana, nie wiedziała co zrobić. Jedyne, na co było ją w tej chwili stać, to powiedzenie krótkiego 'przepraszam' i wyjście z pokoju.
Byłam taka zła, że rozbiłam lustro pięścią, po czym upadłam na kolana i z bezsilności łkałam. Myślałam, że jest inny powód, dla którego zakazali mi się widywać z Nikodemem. Ale to materialiści, czegóż innego mogłam się spodziewać?
Tak wyszło...
Nie chcę mówić, co było powodem..
Powiem jedno, może kiedyś z tego wyjdę i, że mi wstyd.
Dzisiaj doszłam do wniosku, że daliście mi dużo szczęścia, więc postanowiłam wrócić.
Mam nadzieję, że znowu nie zawalę.
JUSTYNA
Inni zdjęcia: tt djradziu4581526 akcentovaThem chasienkaIn the moment. released;) patki91gdZimowo patki91gd;) patki91gdKról Lew patki91gdNa lotnisku w Gironie nacka89cwaJa patki91gd