photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 WRZEŚNIA 2013

Tak daleko, lecz wciąż blisko#13

Wszyscy po kolei próbowali ze mną porozmawiać na spokojnie, gdy jechaliśmy do szpitala, ale nie odezwałam się słowem. Jak przypuszczałam - Nikodem nastawił mi nogę. Wystarczyło tylko założyć na nią gips i wypełnienie papierów. Cała się trzęsłam ze zdenerwowania. Nie brałam, takaś tajemnica i gips, który uniemożliwia mi chodzenie. Był od kostki, aż do uda. Po wszystkim dojechaliśmy do domu w kompletnej ciszy. Adam zaniósł mnie do pokoju i położył na łóżku. Za nami cały czas szła Eliza. Oboje usiedli obok mnie na łóżku. Od razu pomyślałam, że już się zaczyna...

- Co Ci przyszło do głowy? - Zaczęła mama.

- Wiesz, co mogło Ci się stać? - Zapytał przerażony Adam.

- Było ciemno i zimno! - Powiedzieli oboje, cały czas czekając na moją reakcję.

- Źle nas wtedy zrozumiałaś! - Eliza krzyknęła zrozpaczona.

- Boże! - Wybuchłam.

- Nie jestem taka głupia, jak wam się wydaje! Wzieliście mnie z bidula tylko i wyłącznie dlatego, żeby poprawić sobie reputację ludzi idealnych przy tych swoich 'znajomych'. - Wrzasnęłam z obrzydzeniem.

- Wyjdźcie stąd. - Warknęłam i owinęłam się szczelnie kołdrą.

- Przecież wiesz, że to nie prawda. - Eliza mnie przytuliła, na co jej pozwoliłam.

W sumie... Wiedziałam od początku, jak jest, a mimo to nadal z nimi mieszkałam. Wolę mieć dach nad głową, porządną szkołę, wszystko co chcę i być ich dzieckiem na pokaz, niż mieszkać w Domu Dziecka, gdzie nie mam żadnej przyszłości.

- Jestem zmęczona, proszę.. - Rzuciłam bez uczuć.

- Dobranoc. - Powiedzieli oboje, po czym opuścili pokój.

Zapaliłam lampkę, podciągnęłam jedno kolano pod brodę i oparłam na nim głowę. Wpatrywałam się w ciemność za oknem i piękny księżyc. Mam nadzieję, że moi prawdziwi rodzice cały czas są przy mnie. Składam dłonie.

- Czy Wasza droga ze mną skończyła się w grobie?

 - Czy, gdy odchodzi człowiek to koniec i nic nie ma?

- Nie wierzę.. Przecież to bez sensu żyć teraz... - Szeptałam do siebie.

Czułam taką przykrość i samotność. Nie mam już nikogo, komu mogę zaufać. Jestem pewna, że Nikodem i nasi rodzice coś zaplanowali, coś się dzieje..

usłyszałam nagle pukanie do dzwi. Nic nie odpowiedziedział, nikogo nie chciałam widzieć. Osoba była nieugięta. Po długim pukaniu po prostu weszła. Ukazał mi się przed oczami Nikodem.

Usadowił się obok mnie na łóżku i zaczął mi się przyglądać.

- Jak się czujesz? - Zapytał z troską.

- A o co konkretnie pytasz? - Skrzywiłam się.

- O nogę, samopoczucie. - Wymieniał niepewnie.

- Noga zajebiście - jest złamana. - Uśmiechnęłam się sarkastycznie.

- A samopoczucie wspaniałe, wiesz? Możesz już iść. - Warknęłam.

- Iza, jesteś dla mnie ważna! - Chciał mnie przytulić, lecz mu na to nie pozwoliłam.

- Więc, dlaczego jesteś z nimi w zmowie?! Zaufałam Ci. - Powiedziałam błagalnym głosem. Spojrzałam na niego ostatni raz wzrokiem pełnym bólu i nienawiści po czym odwróciłam się tyłem do Nikodema.

- Uwierz mi. - Położył się obok mnie, objął ręką w pasie i szeptał mi do ucha.

- Jesteś dla mnie bardzo ważna. Chcę Ci pomóc, tylko daj mi szansę. Obiecuję, że się uda. - Szeptał.

- Nie mów "obiecuję" tylko "postaram się". Jeśli nie wyjdzie, to mniej zaboli. - Odwróciłam się twarzą do chłopaka.

- Ale ja wiem, że wyjdzie. Tylko Ty też musisz tego chcieć, Iza. - Musnął delikatnie moje usta.

- Więc obiecaj mi, że nie masz nic wspólnego z rodzicami, nic nie planujecie. - Popatrzyłam Nikodemowi w oczy. Dłuższą chwilę się zamyślił i zawahał.

- Obiecuję. - Oznajmił.

Uśmiechnęłam się blado i pogładziłam Jego policzek. Poczułam delikatny zarost, który drażnił moją dłoń. Podobało mi się to. Zatopiliśmy się w pocałunku pełnym zaufania do siebie.


Wiem, że Was zawiodłam. :( Musicie mnie jakoś zrozumieć..

Jak się podoba? Co sądzicie o Nikodemie? Coś knuje?

Z D U N O - SŁYSZYSZ TATO.

CZ.I

CZ.II

 

                                                                                                                       JUSTYNA

Komentarze

opisyopowiadaniaa Cholera. Mogłabym tej nuty słuchać i słuchać!
A co do opowiadania to mam nadzieję, że on jej nie okłamał. ;>
03/10/2013 15:49:51
opowiadaniazpomyslem Hahahah, kocham te twoje kom. piatek :* pobrecham zawsze z twojej zrytej bani hahahahha <3
kocham cir:*
03/10/2013 21:36:13
opisyopowiadaniaa No ja wiem. ;3 Od tego w końcu jestem, nie? :D
03/10/2013 22:19:40
opisyopowiadaniaa Aa no i ja Ciebie też ;*
03/10/2013 22:21:12

Informacje o opowiadaniazpomyslem


Inni zdjęcia: Szaleństwo samysliciel35Ja nacka89cwa1533 akcentova;) virgo123hortensje elmarKiteł purpleblaackDzieci rodzą na Pustyni bluebird1112.7.25 inoeliaOgrodowa żabka :) halinamtruskaweczki dorcia2700