Nowy rozdział w życiu 7
W nocy spała bardzo niespokojnie rzucała się po całym łóżku. Tak jak obiecała, całą niedzielę spędziła z siostrzyczką z drugiej strony bardzo się cieszyła, że nigdzie nie musi wychodzić. Bo zapewne znowu by spotkała Sebe, a tego nie chciała. Dzień zleciał jej nawet miło. Niestety nadszedł poniedziałek. Do szkoły musiała iść sama, ponieważ Kasia była u babci, tata i mama byli w pracy. Mama Doroty dała Maję do żłobka, a sama wróciła do pracy. Dziewczyna obiecała rodzica, że w miarę możliwości będzie im pomagała. Szła właśnie do szkoły, kiedy usłyszała, że zatrzymuje się samochód
-Dorota wsiadaj-był to Seba
-Czy ty naprawdę nigdy się nie odczepisz. Wiesz, co chyba jednak wolę się przejść.
-Weź nie rób sobie jaj. Przecież widzę, że ta noga cię boli i kulejesz.
-I, co z tego?
-Wsiądziesz po dobroci, czy mam ci pomóc!
-Jasne, bo coś zrobisz!
Chłopak odpiął już pas i zaczął wysiadać z samochodu. Dorota nie chciała scen na środku chodnika
-Dobra wsiądę.
-Noi to rozumiem.
Chłopak wciągu 10 minut, bo tyle zajęło im dotarcie do szkoły. Złam chyba wszystkie możliwe przepisy. Nie zwracał w ogóle na nic uwagi. Jakimś cudem dotrwała i pod szkołę zajechali cali. Cieszyła się z tego, że dzisiaj on ma lekcje do 15 a ona, do 13 więc nie będzie musiała z nim wracać. Lekcje jak to na początku roku, były naprawdę nudne. Akurat ich szkoła miała mieć mecz z drugą szkołą. Wszyscy siedzieli na trybunach i kibicowali swoim. Dorota siedziała sama, ponieważ Daria siedziała ze swoim chłopakiem kilka trybun wyżej. Nagle usłyszała jak ktoś zaczyna do niej mówić.
-Dlaczego ty mnie tak traktujesz? Czy ja ci coś zrobiłem?
-A nie pomyślałeś, że nie mam ochoty się z nikim wiązać?!
-Ale czy ty naprawdę uważasz, że mi chodzi tylko o to, żeby zaciągnąć cię do łóżka?
-Sądzę, że wszyscy faceci są tacy sami. Najpierw wykorzystują dziewczynę, a kiedy im się znudzi. Zrywają z nią!
-Nie znasz mnie!
-Ale znam twoje towarzystwo. Niestety miałam okazję poznać twoje przyjaciółki.
-Widzę, że szybko wyrabiasz sobie zdanie o innych. Bo wcale nie jestem taki jak oni. Ale ty mimo wszystko przypięłaś już mi etykietę!
-To nie tak!
-No to kurwa jak?!
-Zrozum, że inaczej nie potrafię.
-Czy możemy o 16 spotkać się w parku i spokojnie pogadać? Obiecuję ci, że jeżeli nie zmienisz o mnie zdania to zostawię cię w spokoju.
-Dobrze o 16 w parku.
I tak właśnie przegadali prawie cały mecz. Dziewczyna w jakimś stopniu miała już dosyć uciekania przed nim.
CDN
Kochani później dodam wam jeszcze jedną część i opuszczam was do wtorku . Muszę trochę odpocząć,dlatego na spontana jadę ze znajomymi jutro nad morze