Nowy rozdział w życiu 6

Nowy rozdział w życiu 6

Seba szedł za nią lub koło niej całą drogę. Po 30 minutach wróciła do domu mama akurat stałą w kuchni i robiła śniadanie.

-Zejdźcie kochanie zaraz na śniadanie.

-Dobrze. A tata już pojechał do pracy?

-Tak mają tam straszne zamieszanie i siedzi już tam od rana. A masz może jakieś plany na jutro?

-Jeszcze nie, a czemu pytasz?

-Chciałam się spotkać z koleżankami i nie wiem ile mi to zajmie, a nie chcę ciągać ze sobą Mai.

-Nie ma mamuś problemu zajmę się nią, a ty idź z koleżankami.

-Dziękuję ci, a teraz idź po Kasie i schodźcie na dół.

Kasia, akurat czesała włosy jak Dorota weszła do pokoju. Zeszły razem na dół i z wielkim apetytem zjadły śniadanie. Usiadły potem w salonie i oglądały MTV. Ok. 15 zadzwoniła mama Kaśki i powiedziała, że muszą jechać do jej babci na tydzień i musi wrócić już do domu. Dziewczyny pożegnały się, miały się nie widzieć cały tydzień. Był to początek roku, więc w szkole i tak niewiele się działo. Poszła odprowadzić przyjaciółkę. Później wzięła rolki z domu i poszła trochę pojeździć dla zabicia czasu. Jeździła już tak godzinę, kiedy nie wiadomo skąd wybiegło jakieś dziecko, żeby je ominąć skręciła i się wywróciła.

-Piotrek, synku nic ci nie jest?

-Nie mamusiu.

Kobieta nie zwróciła nawet uwagi na Dorotę, która siedziała z rozwalonym kolanem na krawężniku. Jak zawsze w pobliżu musiał pojawić się Sebastian, była to już dla niej norma, że zawsze jest tam gdzie ona. Podszedł do niej.

-Chodź pomogę ci wstać i odprowadzę cię do domu.

-Nie trzeba dam sobie radę.

-Weź kurwa przestań udawać taką twardą. Nie dasz sobie sama rady!

-Dobrze, pomóż mi!

Dorota zdjęła rolki i założyła adidasy, które miała w plecaku. Chłopak pomógł jej wstać, ale był jeden problem. Nie mogła z bólu w ogóle iść. Seba z zaskoczenia wziął ją na ręce i zaniósł pod same drzwi. Przez całą drogę nie rozmawiali. Postawił ją na ganku przed domem.

-Dziękuję ci za pomoc.

-Dasz sobie dalej radę?

-Tak, jeszcze raz dzięki.

-Proszę, do jutra.

Wieczorem dostała sms z nieznanego numeru  Jak się czujesz dalej boli cię noga? Widzisz jednak tak jak powiedziałem, tak też robię nie odczepię się od ciebie dopóki się ze mną nie umówisz. Sebastian odpisała od razu  Po pierwsze skąd ty w ogóle masz mój numer! A po drugie to, że mi pomogłeś to nie znaczy, że się z tobą debilu umówie! Przed snem dostała od niego jeszcze jednego sms  Nie ważne skąd mam numer. Miłych snów Skarbie ;*. Zdecydowała się nie przejmować jego sms, bo ma już go dosyć.

CDN