Wstała rano, zjadła , umyła zęby i ubrała się . Usiadła na zieloną kanapę i oparła się o stos poduszek . Aby umilić sobie czas włączyła telewizor . Czekała na ukochanego . Na samą myśl o nim policzki stawały się różowe , a słodziutkie oczka błyszczały jak małe diamenciki . Zerknęła na zegarek . Postanowiła do niego zadzwonić , ponieważ spóźniał się już godzinę .
Szybkim ruchem sięgnęła po telefon i wybiła jego numer , który zresztą znała na pamięć .
Odebrała jakaś dziewczyna . Z początku nie poznała jej głosu , lecz z oddali rozpoznała jego. Nie wiedziała co ma zrobić . Wybiegła z domu . Poszła do najbliższego sklepu , kupiła tabletki nasenne . Cała roztrzęsiona w ciągu 5 minut znalazła się w opuszczonym domu , tam gdzie zawsze się spotykali . Usiadła na jakimś starym , zardzewiałym kołku i połykała tabletki . Jedna za drugą . Jej organizm powoli przestawał funkcjonować poprawnie . Powieki z chwilą zamykały się, aż w końcu zemdlała . W tym czasie wszyscy jej szukali . Przerażeni rodzice , policja , i ten dupek przez którego popełniła samobójstwo . Kilka dni później znaleźli jej ciało . Zmarznięte, sine i na dodatek zakrwawione. Nie było już dla niej szans . A on ... on żył dalej z poczuciem winy, które nie dawało mu spokoju .