Prawdziwa historia.
Część 2.
Tą wiadomością był wyjazd na stałe do Los Angeles. Nathalie była załamana. Nie chciała zostawić tutaj swojej siostry. Nie miała tu nikogo by się ktoś zaopiekował jej grobem. Tłumaczyła rodzicom, ale już wszystko było postanowione. Nazajutrz mieli samolot. Nathalie z trudem pakowała wszystkie swoje rzeczy ale również były to zdjęcia jej i jej siostry. Po kilku dniach byli już spakowani. Wyruszyli w podróż do nowego życia. Po godzinach ciężkiego lotu dolecieli na miejsce. Nathalie bardzo podobała się okolica w której mieli zamieszkać ale nie ukazywała tego by rodzice wiedzieli, że ma do nich jeszcze żal. Dom mieli piękny! Bardzo duży z basenem w dodatku ocieplanym. Miała swój wymarzony pokój. Zawsze chciała taki mieć. Była już godzina 22 i wszyscy powoli układali się do snu. Ponieważ rodzice mieli do pracy na godzinę 7:00 do 20:00 Nathalie musiała sama rozpakowywać resztę rzeczy. Wstała o godzinie 9:00 spięła koka, założyła swój ulubiony szlafrok oraz kapcie i zeszła na dół. Zobaczyła, że jest sama. Zauważyła karteczkę na stole na której pisało - Nathalie! My wrócimy dzisiaj bardzo późno z pracy. Masz tutaj 50 zł i idź sobie do centrum i kup bułeczki czy co tam chcesz. Mamy dla Ciebie niespodziankę. Ale to wieczorem się dowiesz jaką. Całuję Mama. Po przeczytaniu wiadomości napisaną przez jej mamę ubrała się w vansy, krótkie spodnie..