63.

Moje marzenie? Mieć Cię na co dzień, dla siebie. Móc Cię przytulać, kiedy tylko będę miała ochotę. Nie musieć czekać. Nie musieć tęsknić.

' i gdyby nie to wszystko, to byłoby dobrze. '

Intrygujesz wyglądem, zatrzymujesz charakterem, rozkochujesz uśmiechem.

Chciałabym z Tobą porozmawiać, tak po prostu, o niczym szczególnym.

- Znowu myślisz o nim?
- Nie no co Ty.
- Taaa.
- Ej no, ale ten jego uśmiech...

Twoją największą zaletą jest to, że potrafisz mnie zainteresować nawet kiedy milczysz. Niestety ja nie potrafię tego zrobić w żaden sposób.

 Jak Cię widzę to jest mi tak jakoś miło :*

Jedno Twoje spojrzenie w moją stronę sprawia, że stężenie miłości w moim zakochanym organiźmie przekracza normę <3

Nie lubię mówić o swoich uczuciach, wszystko duszę w sobie. Bo po co się wyżalać, skoro i tak ktoś tylko powie 'aha' , 'będzie dobrze' - to bez sensu.

Chcę być dla Ciebie tak ważna, jak ważna jest dla mnie muzyka.

' Proszę Cię, uśmiechnij się. '

Nic dobrego nie wyniknie z tego, że zaczyna mi na nim zależeć.

Mówią, że taniec to nieme wyznanie miłości. Zatańczysz?

- Kim dla Ciebie jestem?
- Słońcem.
- Czemu akurat słońcem?
- Bo bez słońca nie można żyć. Ono rozświetla nam życie. Budzi w nas radość i szczęście. Jest pieknem. I wiesz, ja bardzo kocham swoje słońce :*

Zerkając ukradkiem w jego stronę zatraciłam powietrze, tak jakby każde spojrzenie w jego stronę skradało moje życie o oddech.

Koncert w mojej głowie wygrywał melodię pełną urokliwych wspomnień.

Nie chodzi o liczbę wspólnych tematów, tylko żeby te rozmowy o niczym mogły trwać godzinami.

Jest kwadrans po pierwszej, jestem trochę pijana i potrzebuję Cię teraz.

Wciąż miała specyficzną wizję, by żyć tylko dla niego.

Nie kochasz, ale przejść obojętnie nie potrafisz...

Blisko Ciebie, rozumiesz?

Mówił tak, że zapierało mi dech i nawet w milczeniu słyszałam szczęście.

' Problem w tym, że nie mam Ciebie, ale kto by tam się przejął... '

Chcę, żebyś wiedział, że możesz zawsze się do mnie uśmiechnąć.

~ Daria