photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 1 CZERWCA 2014
147
Dodano: 1 CZERWCA 2014

.

Nawet jeśli już dawno ułożyłeś sobie życie, to i tak jest ta jedyna osoba przy której czujesz się inaczej, o której nigdy nie zapomnisz i na samą myśl o niej poczujesz tęsknotę.

 

 

Skłamałabym twierdząc, że o nim nie myślę. Myślę. Czasami są takie dni, gdy jest w każdej godzinie, i takie godziny, że jest w każdej minucie. Wciąż jeszcze zdarza mi się zasypiać i budzić się z jego imieniem na ustach. Często łapię się na tym, że wypatruję jego twarzy w ulicznym tłumie. 

 

 

Kiedyś się z niego wyleczę. Może nie na pstryknięcie, może nie po tygodniu, ani miesiącu. Czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie pojawiać się jego twarz. Nie mogę wykreślić Cie ze swojego życia, zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego. I nie powiem też 'jesteś w moim życiu zbędny'- bo nie jesteś. W gruncie rzeczy nikogo nie potrzebuje bardziej niż Ciebie, ale nigdy nie byłeś mój.  

 

 

I ciągle sobie wmawiam, że ten zdrajca nie zasługuje na moją miłość, on nawet na nienawiść nie zasługuje- właściwie to na żadne uczucie. Rozum zaakceptował tezę, serce nie bardzo. 

 

 

Nie chciała usłyszeć prawdy. Nie chciała usłyszeć tego, że musi jakoś żyć dalej. Pragnęła po prostu.. zresztą, sama już nie wiedziała czego pragnęła. Chaiała być nieszczęśliwa. Wydawało jej się to właściwe i na miejscu. 

 

 

Serce czy rozum? Czego powinna słuchać? Rozum powiedział, że powinna dać sobie spokój z tą miłością. on jej nie kocha. Owszem, pragnie jej, może potrzebuje, może mu na niej zależy. Łagodne uczucie w porównaniu z miłością. 

 

 

Miała nadzieję, że już go ne kocha. Tak bardzo się starała, żeby to minęło. Ostatni miesiąc to był własnie odwyk. Odwyk od niego, od jego wariackiej miłości, jego czułych słow, jego fantazji, jego wygłupów, jego niezwykłości. Nie udało się. Owszem, zapomniała o nim, ale wcale nie przestała go kochać.

 

 

Nie zapomniałam do dziś. Początkowo nie chciałam tej pamięci, nienawidziłam jej, chciałam ją zniszczyć, zabić, pogrzebać, z czasem jednak przyzwyczaiłam się do niej, a ostatecznie chyba nawet pokochałam. Ale to wcale nie znaczy, że przestała boleć. Najbardziej boli przez drobiazgi: gdy dobiegają do mnie dźwięki piosenki, które razem słuchaliśmy. Gdy ktoś wymieni tytuł filmu, o którym rozmawialiśmy. Gdy gdzieś słyszę jego imię, wciąż takie bliskie i ukochane. 

 

 

A ona znów udawała, że ma go głęboko w du*ie. Jak najdalej oduwała od siebie myśl, że tak bardzo pragnęła z nim być. Nigdy nie potrafiła przyznać się do błędu. Do tego, że taki drań mógł zawładnąć jej całym światem. 

 

 

 

 

 

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika opisycytatyo.