photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 KWIETNIA 2012

52 n.

Without You

 

Zdarza się często, że w oczach masz łzy, też mam je, bo wiem jak to jest kiedy serce zadrży, raz z bólu, raz z radości, łzy lecą strumieniem kiedy żyjesz w samotności, kiedy brak Ci miłości, kiedy masz ją, kiedy wyglądasz źle, a wiesz, że ludzie na Ciebie patrzą.

 

Gdy spotkałam się z moimi przyjaciółkami wszystkie problemy , sprawy , wspomnienia rozeszły się gdzieś jakby ich w ogóle nie było . To właśnie One pomagają mi w tych trudnych chwilach , mogę być z nimi zawsze szczera aż do bólu i dlatego czasami dostaje od nich w łeb , z nimi mogę iść przez całe miasto śmiejąc się ,ludzie wtedy patrzą na nas jak na wariatki a my się w ogóle tym nie przejmujemy. Dlatego nie należy stawiać na miłość tylko przyjaźń.

 

bo przyjaciól nie poznaję sie wtedy gdy placzą z nami ,kiedy straciliśmy chlopaka.. tylko wtedy gdy każą nam się otrząsnąć i nazwą zjebem !kiedy przypierdolą ci gdy robisz sobie siare :D gdy idą z tobą , i robią to co ty ,chociaż przypal mają gwarantowany ;p nie wtedy gdy pomagają przy ściąganiu na klasówce,ale wtedy gdy też dostaną jedynke iz pocieszeniem mówią 'aaa co tam ,lubię poprawy' :p gdy jesteś dla nich jak siostra , a nie jak ktoś z kim można sobie pogadać na gadu. Przyjażń, jest to coś wielkiego w życiu, którą nie każdy możę zdobyć przez podanie dłoni.

 

Prawdziwej przyjaźni żadna siła nie zniszczy żaden czas nie osłabi.

 

Wiesz.. Są osoby o których się nie zapomina przez całe życie. I właśnie Ty taką osobą jesteś. Jestem pewna, że Cię nie zapomnę. Tego jak mnie zawsze rozbawiałeś, tego ja mnie raniłeś i tego jak później wszystko wracało do najlepszego porządku. i mimo tego, że to już koniec, to były najpiękniejsze chwile mojego życia.

 

Wiemy o tym, że będzie Nam ciężko. Ja jestem strasznie uparta, on też zbyt mocno trzyma się swego. Ale przetrwamy - nie tylko dni, miesiące, ale lata, wieczność ośmielę się rzec - przetrwamy, bo razem mamy zdwojoną siłę. Wystarczą tylko chęci, ot cała banalna recepta.

 

Wiesz co chciałabym Ci powiedzieć? Nie, że Cię kocham. Ani, że nienawidzę. Bo to i tak teraz nieważne. Na każde wyjawione uczucie z mojej strony, Ty reagujesz brakiem pytań. Gdybyś mnie wysłuchał i patrzył uważnej w moje oczy, które tak uwielbiasz już dawno odkryłbyś tą prawdę. Prawdę, którą te oczy wykrzykują za każdym naszym spotkaniem... Podziękowałabym Ci. Za każdą łzę, za każdą nieprzespaną noc, za ból i tą cholerną rozłąkę. I gdybym mogła wybierać, chciałabym to przeżyć raz jeszcze, by po wszystkim usłyszeć znowu, że tak cholernie za mną tęskniłeś.

 

Poskładałam się, z wszystkich wylanych łez ułożyłam poranną rosę,
którą czuję co dnia. Z każdego promiennego uśmiechu do Ciebie,
wyczarowałam swoje własne słońce, które w moim własnym świecie świeci
codziennie.

 

- wierzysz w cuda ? W przeznaczenie ? - zapytala , a on zasmial sie kpiaco .
- zalezy co ma byc tym cudem ? - powiedzial jakby od niecheci
- to ze ja i On znalezlismy siebie , mimo ze nigdy nie powinnismy sie spotkac . To ze czasem zdaje mi sie ze to co jest miedzy nami rozumiemy tylko my , bo tylko my jestesmy w stanie to poczuc . To ze uwielbiam sie wsluchiwac w rytm jego serca , gdy zasypiam na jego ramieniu . Ten dziwny dreszcz , za kazdym razem , kiedy ktos w pokoju wypowie jego imie .To ze tak bardzo go teraz potrzebuje , mimo ze mnie zranil.
- to nie zaden cud tylko milosc - rzucil niewzruszony.
- a to nie to samo ?

 

 piła wino, prosto z butelki, siedząc w piaskownicy o czwartej nad ranem. lubiła witać dzień z przyspieszonym tętnem.

 

Uwielbiam Twoje piwne oczy. Uwielbiam Twój łobuzerski uśmiech. Uwielbiam kiedy uśmiechasz się w moim kierunku. Uwielbiam Ciebie całego .

 

Podobnie jak Ty, stawiam na zaufanie.

 

Jest taki dzień, że w pewnym momencie musisz sie po prostu kurwa rozpłakać.

 

było jakoś koło 21. wracałam zmęczona treningiem. nagle usłyszałam wyłaniającą się z torby melodyjkę - zawsze dzwoniłeś, gdy wiedziałeś, że mam przechodzić przez
ten ciemny park. czułam się wtedy bezpieczniej. rozmawialiśmy, gdy nagle zobaczyłam grupę kolesi stojących przy ławce. powiedziałam Ci o tym. wiedziałam, że szykują
się kłopoty - kazałeś mi grać na czas i rozłączyłeś się. zdziwiona szłam z trzęsącymi się nogami przed siebie. typki zaczęli się do mnie rzucać. próbowałam załagodzić
sytuację , ale na marne. zabrali mi torbę. nagle zobaczyłam jak w ich stronę biegnie grupa kolesi - to byli Jego kumple. kojarzyłam ich. w pięć minut swoje rzeczy
miałam z powrotem. spytali, czy nic mi nie jest i zaprowadzili do domu. byłam w szoku , non stop pytając : " ale jak, skąd ? ". w końcu jeden z nich spojrzał na mnie
mówiąc: " masz tak zajebistego chłopaka, że dba o Ciebie nawet z odległości. doceń to ".uśmiechnęłam się tylko pod nosem, a w oku zakręciła mi się łza.

Nie dbasz już o mnie. Tak po prostu. Z dnia na dzień stałam się zwyczajnym elementem Twojej codzienności, który tak czy siak był i będzie, choćby świat miał runąć jak niedbale ułożone domino. Już dawno przestałam odczuwać, że gdybym uciekła, to bez zastanowienia pobiegł byś za mną, przez śnieg, przez wiatr, przez rozsypane na podłodze szkło...boso. Nie pytaj mnie dlaczego każdej nocy modlę się o sen, w którym do mnie przyjdziesz. Nie pytaj. Nie odpowiem. Sny są tylko snami, ale potrafią w setnej części dać mi to, czego od Ciebie przestałam już żądać.. Ten jeden sen starcza jeszcze za obecność, spojrzenie, dotyk, smak, dźwięk i zapach.

Komentarze

wyjebanyszlug fajne ^^
+ wpadnij :)
18/04/2012 16:34:19
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika opisowyswiat2.