photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 23 KWIETNIA 2012
278
Dodano: 23 KWIETNIA 2012

n.54

Jak myślisz, dlaczego tyle osób cie zostawiło. Dlaczego tyle osób się od ciebie odwróciło. Ty wcześniej miły, zaufany przyjaciel któremu nie bałam się powiedzieć jakiej kolwiek tajemnicy, zawsze wspierałeś mnie miłym pocieszającym słowem, nigdy nie powiedziałeś że brak ci czasu. Dziś zbuntowany, wciąż najebany kozak. Który nie raz nie ma czasu ze mną spokojnie pogadać. Czemu ważne nam osoby tak nagle się zmieniają ?

 

 

Nigdy nie dostosowuj się do miłosnych schematów. To, że nie wziął cię na romantyczny spacer nie oznacza, że mu nie zależy. To, że pierwsza randka nie była w kinie nie oznacza, że związek będzie do dupy. Nie patrz na inne pary, bo każdy jest wyjątkowy i indywidualny, bo mnie cieszą szybkie wypady na piwo, szybkie pocałunki, wspólnie wypalony papierosy, a ją uroczyste kolację, a najlepsze jest to, że każda jest szczęśliwa tak samo.

 

 

nie chodzi o to, że zabrał mi serce, bo nie zabrał - dałam Mu je. dałam dobrowolnie z uśmiechem wymalowanym na twarzy i krótką prośbą, żeby się nim opiekował. sęk w tym, że odszedł. któregoś dnia, zabierając ze sobą swój zapach i tak istotną część mnie.

 

 

Wracałam do domu, padał deszcz, byłam dosłownie cała mokra, nagle zobaczyłam Ciebie i tą Twoją ekipę, nie lubiłam koło was przechodzić od czasu naszego rozstania, ale musiałam. Zaczęliście mi dogadywać, wołać za mną i odezwałeś się Ty i krzyknąłeś 'ściągaj te mokre ciuchy, suko' i zacząłeś się bezczelnie śmiać. Wkurwiłam się i krzyknęłam 'tylko na tyle Cię stać skurwysynu?! jeszcze tydzień temu mówiłeś, że kochasz! z resztą idź się pierdolić z tym twoim plastikiem, bo żywej zadowolić nie umiesz'. Twoi kumple zaczęli się z Ciebie śmiać, a ja odeszłam z pełną satysfakcją, że zostałeś sam... no dobra, plastik Ci został.

 

 

Nie mów, że nie ma miłości. Miłość istnieje. Ale to jest zła miłość, która każe nam poświęcać każdą chwilę na myśl o kimś, każdy oddech na wspomnienie jego zapachu, tylko po to, żeby za chwilę nam to odebrać i zostawić, samotnych i pogrążonych w rozpaczy. Jest okrutna.

 

 

poprawiasz mi humor lepiej niż milion kostek czekolady, lody z filmem i koc z herbatą. lubie Cię bardziej niż dobrą książkę nocą i czekoladowy budyń! pragnę Cię bardziej niż wspiąć się na Mont Everest, przepłynąć la Manche i zobaczyć Paryż. bo każda z tych rzeczy, jeśli nie ma Cię przy mnie - nawet myślami - wydaje się bezbarwna.

 

 

Kiedyś było inaczej. Czy się zmieni - tego nie wiem.

 

 

.gdy spotkałam Cię pierwszy raz, coś mnie tknęło. wiedziałam, że Cię polubię, ale nie sądziłam, że aż tak.

 

 

Mówią na nią ironiczna, - nie wiedzą, że za ironią chowa uczucia. Mówią na nią nieczuła, - nie wiedzą, że boi się zranienia. Mówią, że nigdy nie płacze, - nie wiedzą, że płacze nocą. Mówią, że jest głośna, - nie wiedzą, że odwraca tym uwagę od prawdziwych uczuć. Mówią, że zawsze ma własne zdanie, - nie wiedzą, że boi się podjęcia decyzji.

 

 

I żebyś przyszedł do mnie na lekcje, powiedział nauczycielowi, który właśnie prowadził zajęcia, że masz zajebiście ważną misję do załatwienia, będącą sprawą, życia lub śmierci. Nauczyciel stałby jak wmurowany, patrząc na Ciebie jak na kosmitę. Ty podbiegłbyś do mojej ławki i położył na Niej małą, zwiniętą karteczkę. Nie mógłbyś od tak sobie pójść, więc pocałowałbyś mnie lekko. Wychodząc za drzwi, patrzyłbyś na mnie, a na koniec krzyknąłbyś głośne 'Kocham Cię!'. Siedziałabym, do dzwonka, z uśmiechem na twarzy, wciąż ściskając w ręce liścik 'to do wieczora, kotek

 

 

fałszywością dużo nie zdziałasz, zapamiętaj. może inni są bezmyślnie w Tobie zakręceni, ale nie ja. nie dam się wykorzystać bo Tobie się tak podoba. nie będę na każde kiwnięcie palca, zapamiętaj to. 

 

 

to wspaniałe uczucie wciąż na nowo zauważać że jest się największym szczęściarzem na świecie bo ma się takich głupków u boku. to wspaniałe móc zaufać drugiemu człowiekowi. iść z nimi na luzie przez miasto i śmiać się w twarz jakimś wytapetowanym laluniom czy lanserom, którzy jadą jakimś BMW z otwartym oknem. mieć kompletnie na wszystko wyjebane, śmiać się nawet z bilborda karmy dla psów i popijać zimnymi wzmacniaczami.

 

 

Najpierw Ci się podoba - tylko tyle. Później zauważasz, że obchodzi Cię to z kim gada, jakie ma koleżanki. Kolejnym etapem jest ogarnięcie czy nie ma dziewczyny- chociaż jeszcze wypierasz się, że pod żadnym pozorem on Ci się nie podoba. W końcu przyznajesz przyjaciółce- zauroczenie. Trwa to dość długo. Jest oglądanie się za nim na ulicy, śledzenie jego życiorysu i usiłowanie wpisania się w niego. W końcu zaczynasz czuć, że serce inaczej pyka - kochasz go, ale udajesz przed sobą, że to nie prawda. Bo przecież jesteś zimną i bezuczuciową panienką. Po paru miesiącach przyznajesz się już jawnie, że go kochasz i nie będziesz potrafiła żyć bez jego widoku. Cały ten proces tylko po to, by później się dowiedzieć jak bardzo on kocha inną.

 

 

napisał wiadomość, że jest już w naszym miejscu. szybko próbowałam się ogarnąć, niedokładnie wyprostowałam włosy, pociągnęłam rzęsy i wrzuciłam jakieś ubrania. nie zdążyłam dopić herbaty, gdy napisał " no ile można ? " . zaśmiałam się cicho wysuwając klawiaturę telefonu i odpisując " jak kochasz to poczekasz " . wzięłam łyk gorącej cytrynowej herbaty i owijając się szalikiem szłam w Jego kierunku. uśmiechnięta, z dokładnością słuchałam piosenek , które obijały mi się o uszy. dotarłam nad jezioro, które dotychczas było częścią naszych spotkań. usiadłam na zielonej trawie rozglądając się za Jego osobą. czekałam tak godzinę, po czym drżącymi rękoma odczytałam wiadomość " jakbym kochał, to bym poczekał "

 

 

Nie mam zamiaru spełniać czyichś oczekiwań . w życiu nie chodzi o to by sympatię innych zdobywać.

 

 

Chcemy móc jeszcze raz stanąć przed tamtym wyborem.


Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika opisowyswiat2.