Kiedyś miało być dobrze, no właśnie kiedyś...
Lato? Daj spokój, przecież wiesz, że to nie tylko obce kraje, okulary przeciwsłoneczne, zajebista opalenizna i fajne ciuchy. To czas w którym serce, które prawie umarło zimą odżywa. Wszystkie uczucia się włączają i nabierają kolorów, tymbarki znów smakują jak miłość w płynie i chudniesz od samego śmiania się. Żyjesz chwilą, a wszystkie plany, które przyjdą ci na myśl od razu realizujesz. Zakochujesz się w kilku facetach naraz, zwykle nie wiesz co robić, bywasz u przyjaciółki częściej niż w domu i po prostu - żyje się kurwa łatwiej
a tak poza tym, to wcale nie jest okej,Nie jest okej.
Tak długo czekała na to spotkanie. Tak dawno przecież się nie widzieli. Droga na stację PKP trwała krócej niż zwykle. Weszła na peron i usiadła na ławce. Wyciągnęła z kieszeni telefon na którym widniała koperta . "Czekasz na mnie ?" Uśmiech od ucha do ucha i szybkie wysłanie "Tak." Popatrzyła jeszcze na godzinę i schowała telefon z powrotem do kieszeni. Całe 10 min. Miała całe 10 min, które ciągnęły się dziwnie długo. Nagle w oddali słychać pociąg. Zerwała się na równe nogi. Pociąg wjechał na stację. Serce biło jej jak szalone. Ręce drżały. Otworzyły się drzwi .. Wysiadło sporo osób a jego nadal nie było. Spuściła głowę. Spojrzała ponownie i zobaczyła go wysiadającego z bagażami. Uśmiechnęła się i poszła w jego stronę. Rzucił Torbę na ziemię i rozłożył szeroko ramiona, w które mu wpadła. Uniósł ją wysoko tuląc do siebie. Postawił ją a ona wyszeptała mu do ucha. "Tęskniłam". nie zdążyła powiedzieć nic więcej. Zamknął jej usta pocałunkiem.
ej, wróć ze mną w czasy podstawówki, wypij pierwszy kradziony browar z puszki.
pokaż , że Ci zależy albo nie zawracaj mi dupy .
siedząc przed komputerem, wciąż jeszcze w piżamie, gapiłam się tępo w ścianę. łyżka za łyżką, jadłam nutellę, aż do słodkiego obrzydzenia. pakując w siebie kolejne kalorie, oderwałam zaszklony wzrok od ściany i spojrzałam na ekran komputera. wolny internet wreszcie zatrybił i otwierał stronę facebooka. odłożyłam prawie pusty już słoik, oblizałam brudne z czekolady palce. nadrabiając zaległości, przeglądałam główną stronę. w moje oczy rzuciło się serduszko występujące przy każdej zmianie statusu. zamrugałam kilka razy. byłam pewna że wzrok wcale mnie nie myli. był w związku. ciężko opadłam na fotel i zakryłam oczy dłońmi. roześmiałam się głośno. do pokoju wbiegła moja siostra z pytaniem co się stało. nie odpowiedziałam. śmiałam się dalej, aż po chwili mój śmiech zmienił się w płacz. podeszła do mnie i po jednym rzucie oka na monitor, zrozumiała. objęła mnie mocno, a ja wylewając ostatnie łzy, dziękowałam Bogu, że jest osoba, na którą zawsze mogę liczyć.