siemkaaa, tu Ola :) sorki że tak mało ale musze sprzątać :/
joł :D
Weszła na siłownię. Akurat podciągał się na drążku. Dojrzała pracę jego mięśni i rąk. Skończył. Stał tyłem i wycierał twarz ręcznikiem. Podeszła bliżej i pocałowała go delikatnie w plecy. Wystraszył się i po chwili uśmiechnął. 'Cześć,Kochanie. Miałaś być wieczorem.' Objął ją w pasie. 'Chciałam tylko zajrzeć, co robisz i sobie pójść, ale sam wiesz, jak reaguję na Twój widok.' Zaśmiał się głośno. 'Pociągam Cię?' Przygryzła wargę i spuściła głowę. 'Hahah, buraku mój.' Odwróciła się na pięcie. 'Gdzie idziesz?' Zawołał wciąż się śmiejąc. 'Byle dalej od Ciebie.' Spojrzała naburmuszona. 'I skończ się wreszcie nabijać! Nie moja wina, że...że wywołujesz u mnie takie reakcje!' Podbiegł do niej i złapał za nadgarstki. 'Też Cię kocham.' Szepnął i ujął jej twarz w dłonie, by ją pocałować. 'Nie! Poczekaj do wieczora.' Powiedziała słodko i wyszła z pomieszczenia. Złapał się za głowę i wywrócił oczami. 'Kocham ją, no normalnie ją kocham.
*
Kiedy człowiek szuka miłości, łatwo gubi się w labiryncie jej fałszywych podróbek.
*
nie lubię tego uczucia, gdy wiem, że znowu coś nie gra. nie lubię, gdy milczysz - nie lubię niepewności.
*
Zawsze marzyłam tylko o jednym.. żeby jakaś dziewczyna potraktowała ciebie tak, jak ty potraktowałeś kiedyś mnie.
*
Karolina, dziewczyna Przemka chłopaka, który zawsze miał dość spore powodzenie wobec dziewczyn. Ona była skromną dziewczyną z osiedla. Któregoś dnia bardzo mocno pokłóciła się z Przemkiem, chciała być sama. Poszła nad rzekę, długo rozmyślała. Zaczęło padać, do domu miała daleko więc postanowiłapójść do Przemka i go przeprosić. Stanęła mokra na wycieraczce pod jego drzwiami, nie wiedziała czy ma zadzwonić lecz odważyła się. Drzwi otworzył jej On gdy zobaczył przemoczoną dziewczynę wiedział, że nie może się na nią gniewać. Zaprosił ją do środka. `Jak ty wyglądasz, jesteś cała przemoczona, rozbieraj się` - powiedział zdenerwowanym głosem chłopak. `Ale tak w przejściu, kotku może pójdziemy do pokoju` - strasznie lubiła gdy był podminowany. Dał jej jakiś stary sweter, koc, gorące kakao i kazał usiąść na fotelu obok kominka. Jego rodziców nie było w domu. Atmosfera całkowicie się rozluźniła, było im ze sobą dobrze. Przemek podszedł do Karoliny i założył jej na nogi duże, kudłate kapcie. `Nie musisz się o mnie aż tak troszczyć, kochanie` - powiedziała. Wyjął ją z pod koca, przerzucił sobie przez bark i wystawił za drzwi. `Jeżeli nie mogę się o ciebie troszczyć, to wróć gdy będę mógł`. Rzuciła mu się na szyję. `Lubię gdy jesteś nadopiekuńczy skarbie`, oboje wrócili i usiedli obok kominka. Siedzieli wtuleni w siebie aż do rana.
*
Zawsze marzyłam tylko o jednym.. żeby jakaś dziewczyna potraktowała ciebie tak, jak ty potraktowałeś kiedyś mnie.
*
Podeszła do niego i rzuciła mu się na szyję ! Trzymając ręce w kieszeniach mówił do niej podniesionym głosem "Co ty robisz? No co robisz do cholery!" Odsuwając się z uśmiecham na ustach i wzrokiem skierowanym w jego niebieskie oczy powiedziała "Wiem, że nadal mnie kochasz. Bronisz się przed tym jak możesz, ale nie uda Ci się to ! Jestem dla Ciebie zbyt ważna" Spuścił głowę. Przez dłuższą chwilę stał w milczeniu. Podeszła do niego i powiedziała "Brak odpowiedzi to też odpowiedz kochanie" Po czym pocałowała go w usta a odchodząc dodała " To do jutro kochanie ! Tam gdzie zawsze, tak?" Spojrzał w jej stronę i cicho wyszeptał "Tak, tam gdzie zawsze
*
Mówisz mi że nie masz talentu? Zjebałeś mi całe życie. Niby kto inny zrobiłby to lepiej?
Który naj? :*