http://www.youtube.com/watch?v=UlCieT2jikc&feature=player_embedded
Fajujcie, komentujcie, przesyłajcie opisy i opowidania, stańcie się częścią fotobloga ! <3
Wolicie opisy, opowiadania, czy może to i to, bo nie wiem, na czym się skupić :D ?
Niestety całe opowiadanie mi nie wchodzi, więc jest podzielone na części.
Ta jest II. Część III wkrótce ;*
_______________________________
II część opowiadania
...
Owy ktoś był wysoki, a postura wskazywała na to, że był to chłopak. Nie miałam natomiast co do tego stuprocentowej pewności. Powoli doszłam do bramy i kiedy otwarłam furtkę, dopiero wtedy zorientowałam się, kto był owym ktosiem. Ktoś to Maciek. Pewien chłopak z mojego osiedla. Nie klegowałyśmy się z nim, więc byłam zdumiona jego obecnością.
- Cześć - powiedziałam
- Hej opowiedzieli Pola i Maciek równocześnie
- To, co to za niespodzianka? zapytałam zamykając furtkę
- Choć idziemy, zobaczysz w trakcie poinformowała mnie przyjaciółka a tak w ogóle jeszcze raz wszystkiego najlepszego.
Dziękuję odpowiedziałam czując, że Maciek chwyta mnie w pasie
- Właśnie, wszystkiego najlepszego powiedział, z największym uśmiechem, jaki kiedykolwiek u niego widziałam.
Również dziękuję powiedziałam uśmiechając się blado, próbując przy wym wyplątać się z jego objęć
Pola uśmiechnęła się zawadiacko i spojrzała się znacząco na Maćka. Nie miałam pojęcia o co im chodzi. Nagle zatrzymaliśmy się pod domem Poli.
No to na razie powiedziała, całując mnie w policzek
- O co chodzi krzyknęłam
- Nie martw się odpowiedziała zostawiam cię w dobrych rękach
Spojrzałam na Maćka, potem na nią, a ona znacząco pokiwała głową. Domyśliłam się, że tymi dobrymi rękami ma być on. Kiedy moja przyjaciółka zniknęła za furtką, odwróciłam się do Maćka i z pretensją w głosie spytałam:
- Co to ma być, w co wy gracie?
- Spokojnie, nie złość się, chcę cię zabrać na spacer odpowiedział
- A przepraszam bardzo, po co ci do tego była potrzebna Pola? zapytałam
- Bo ona cię zna, wiedziałem, że wtedy wyjdziesz, kiedy ona wyśle do ciebie SMSa, poza tym nie miałem numeru odparł słodkim głosem, niewinnego chłopca
Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć, nie miałam pojęcia o co im chodziło i czy mieli jakiś określony plan dotyczący mojej osoby. Nie pozostawało mi nic innego, jak zapytać:
- W którą stronę idziemy?
- W prawo, jeżeli pozwolisz powiedział, uśmiechając się promiennie ...