No więc tak... Jest chujowo, ale stabilnie. Pokłuciłam się z nim i rozstaliśmy się. On znalazł inną. Nie wiem czy fajniejszą, ładniejszą, gówno mnie to obchodzi. Wiem, że nie był mnie wart, kłamał w żywe oczy, a ja byłam po prostu naiwna. Ale zmieniłam się. Teraz nie będę szukała chłopaka na siłe... Jeśli poznam jakiegoś chłopaka który będzie dla mnie, to na pewno to poczuje.
Teraz każda ma chłopaka, ale trudno, ja nie mam i się z tego cieszę : )
Jestem wolna, nikt nie będzie mi nic zakazywał, nie będę musiała się trudzić z zazdrością, będę mogła robić co chce : )
Chociaż z drugiej strony, nie mam do kogo się przytulić, nie mam kogo pocałować, nie mam tej osoby, która jest blisko mnie, dla innych to problem ale nie dla mnie. Jak na razie trafiałam na samych dupków, i mimo że z nimi się "przyjaźnie" to i tak nadal o nich tak uważam. Może są najlepszymi "przyjaciółmi", ale na chłopaków się nie nadają, jak dla mnie.
A co do mojego "przyjaciela" hmmm.. jest między nami źle. Może się zmieni, może nie. Wiem, że masz nadzieje, ale ja jakoś w to wszystko wątpie. Przykro mi. Ale starać zawsze się można...
A ogólnie..hmmm to chujnia, same problemy itp. Chociaż lepiej w nauce mi idzie, ale teraz znowu chora, i prawie 2 tygodnie w domu. Same nuuudy, każdy w szkole, a ja siedze i płaczę. Bo nie wiem co mam robić ze swoim życiem. Bo moje życie to jedna ciągła monotonia.
"Wspomnienia to najważniejsze co nam pozostaje... zapamiętujemy te najbardziej wzruszające, płynące z głębi serca, zapisane do końca życia..."