zdjęcie należy do Anki : http:/ www.photoblog.pl/krainasmutkuu ; )
opowiadanie również też jest jej. ; )
Była zima, dokładnie ferie, pierwszy tydzień feri, zapowiadał się ciekawie, pisałam z chłopakiem z którym kiedyś byłam, nie miałam planów , nie miałam planów z nim związanych. Dzień po dniu , leciały szybko, co drugi dzień, spędzałam na lodowisku , z przyjaciółmi , był także On. Wtedy nie potrafiłam do niego się odezwać, mogłam tylko przez sms . Pewnej środy , w tygodniu feri , umówiona byłam na lodowisko . Miałam bawić się dobrze . Na początku było miło , zaczepianie kolesi , wjeżdżanie w plastiki , tak to było fajne, w pewnym momencie , podjechał do mnie jego 'przyjaciel' , na początku rozmawialiśmy , ogólnie. W pewnym momencie , wyjechał mi z tekstem . 'Kuba, dalej chce być z tobą, chce zacząć wszystko od nowa..' strzeliłam buraka, myślałam że to prawda. Wychodząc z lodowiska , dostałam sms 'poczekaj na mnie' . Czekałam 5 min , w pewnym momencie , podszedł do mnie. Zapytał czy mam papierosa , wyciągając z torebki paczkę fajek , myślałam że powie , 'nie lubię jak palisz, rzuć to'. Ale nie , wyciągnął jednego, i zapalił. Rozmowa nam się nie kleiła , prawie nie rozmawialiśmy . Powiedziałam mu że muszę mu coś powiedzieć , zapytał 'co takiego?' , 'nie teraz , jak będziemy sami ' -odparłam. Chwilę później , poszedł , więc wiele nie myśląc , wstałam i poszłam z przyjaciółka w stronę domu. 'czekajcie na mnie, proszę:*' - napisał. Czekałyśmy. Przyszedł i od razu zapytał - ' to co chciałaś mi takiego powiedzieć?' -twój przyjaciel , powiedział mi żeee.. Chcesz zacząć wszystko od początku' . Popatrzył się na mnie , zmierzył mnie z góry na dol i odparł ' zabije chuja' . Poczułam jak mocniej bije mi serce . Że jednak się myliłam z taka myślą. Że Jednak to nie prawda. Pół godziny później , czekając na przyjazd wujka , dostałam sms . 'myślałem że będziemy sami .. ' . 'przepraszam , mogłeś napisać że chciałeś bym była sama.. ' . Z uśmiechem na twarzy , napisałam do niego ' uwielbiam ten twój błysk w oku, kiedy patrzysz na mnie , gdy w takim momencie , wale z tekstem 'księżniczek się nie tyka' a Ty odpowiadasz. 'ale ja mogę'. Była 21 , kiedy wróciłam do domu , z uśmiechem na twarzy , położyłam się do łóżka, już miałam iść spać, gdy dostałam sms . 'jestem zmęczony , więc dobranoc kochanie. do jutra skarbie:*' .Przez kolejne dni pisałam z nim , uśmiechałam się do wszystkich , i wszystkiego. Nawet do tych , których nienawidziłam , do tych którzy mnie wkurwiali. Nadeszła sobota, poprosił o spotkanie. Zgodziłam się. Idąc na spotkanie , strasznie się bałam , co mam robić? Jak się zachować żeby nie zrezygnował? . W chwili zbliżenia się z nim poczułam mały dreszczyk, nie wiedziałam o co chodzi, trzymając w ręce jego telefon, próbował mi go odebrać, nie chciałam oddać, zderzyliśmy się , klatkami, ręce, same się splotły , a usta złączyły w kilku sekundowy pocałunek.. Wtedy poczułam , jak ten o to chłopak , staje się moim sensem życia , moim powietrzem bez którego napewno nie dała bym rady żyć. Mijały dni , a nam układało się dobrze. Podczas kolejnych spotkań , czułam jak bardzo angażuje się w ten związek , ja i On. Wtulając się w jego ramiona , czułam że już mam wszystko. Mijały kolejne dni , uśmiech z twarzy mi nie schodził , nadszedł taki okres , że się kłóciliśmy , o byle co. Zazwyczaj kłótnie były o jego była, nie potrafiłam pohamowac zazdrości . Były też dni że najchętniej bym siebie zabiła , za to że mogę ten związek zniszczyć swoją zazdrością. Szybko mijały te burzliwe dni , z każdym kolejnym przepraszam , mocniej kochałam. I wydawało mi się że on też. Tak 'wydawało mi się' Nadeszły święta . W ten dzień , wyjechałam do rodziny , i mogłam tylko z nim rozmawiać , przez telefon. W pewnym momencie , coś się stało. Zerwał przez telefon, strasznie to szybko się stało , nie wiedziałam co mam robić, wgl nie wiedziałam co się stało.. Przez kolejne dni próbowaliśmy to naprawić , ale się nie dało. On pisząc mi żebym dała mu spokój , zaczynał nowy związek , ze swoją było. Moje przypuszczenia nie były na marne. Wiedzałam że dalej ich coś łączy.. Następnego wieczoru , zauważyłam u niego opis 'kc dominika:*' w tamtej chwili zawalił mi się świat. Łzy spływały mimo wolnie. Nie chciałam płakać przez niego , ale to było silniejsze ode mnie. Cóż miałam robić? Wzięłam żyletke , i uciekłam do łazienki. Kreska za kreska , krew za krwią , i łza za łza . Kolejne dni były jeszcze gorsze , płakałam wszędzie , przed komputerem , w pokoju przy rodzicach , przy bracie . Nikt nie wiedział co tak naprawdę się stało. A mi poprostu zawalił się świat . W tamtym momencie , zastanawiałam się dlaczego ja? Miało być tak pięknie, czy to wszystko przeze mnie ? Z każdym dniem próbowałam zapomnieć. W dzień dawałam radę, spędzałam jak najwięcej czasu z przyjaciółmi, pocieszali, poprostu byli. Ale wieczorami , nikogo przy mnie nie było , i wtedy łzy same spływały . Mijały miesiące . Próbowałam się z nim kontaktować , na marne. Nadszedł dzień , kiedy sąsiadka , zaprosiła nas na wesele , znałam jej brata , był o wiele starszy , był mojej przyjaciółki chłopakiem. Miał brata, który mi się spodobał , chociaż w głębi czułam , że należę tylko do Kuby. Pewnego pochmurnego dnia , siedzialam u sąsiadki, gdy nagle zajechało auto, przyjechał jej brat, poznałam go, zaczęłam z nim sms-owac. Pewnej soboty , pojechałam z Sabina do niej , do jej domu. Zrobił się wieczór , ostry melanż, on zaproponował spacer , iść nie daleko. Poszłam. Zaczęliśmy rozmawiać , z pewnej chwili złączyły się nasze usta, poczułam , jak by to był Kuba, jak bym poczuła że znowu mogę go dotknąć, jednak nie, to był Darek. Czułam że nie powinnam , nie równał się z Kuba niczym. Wtedy , gdy złączyły się nasze usta poczułam , że nie powinnam , że wierna powinnam zostać Kubie . I tak zostało. Na początku myślałam że będzie to dobry pomysł , znaleść kogoś nowego, z kim mogłabym zacząć od nowa , lecz moje serce , nie chce. Chce tylko Kubę , i to boli najbardziej. Najbardziej boli to że serce nie słucha. I teraz , zamiast cieszyć się nowym życiem , ktoro powinnam zacząć , to płacze w poduszkę, jak małe dziecko za zabawka ...