Bukę tam widziałam.
Ano, ano, już po połowinkach, które należały do całkiej udanych. Chociaż szału ni ma, ale.. x) W ogóle to był najlepszy dzień ever: fryzjerka sknociła mi fryzurę, przez którą przepłakałam bitą godzinę, zakładając sukienkę i rajstopy przed samym wyjściem, obie te rzeczy się porwały. Sytuacja była opanowana i zaszyta, więc luz. I wróciła do domu z siniakiem na ręku, jako jedyna w pełni trzeźwa osoba z mojej klasy.
W środę są trele i poprawiny, fuck yea! Stwierdziłam, że przebiorę się za uczennicę-zombie. Spóźnione halloween wymaga uczczenia!
Na marsów nie pojadę, ale za to mam w kieszeni Openera ;>
I w ogóle to ZUCHY! <3
HEJ PIĘKNY, JEŚLI TO CZYTASZ, TO ŁASKAWIE SIĘ DO MNIE ODEZWIJ!
phahha, nie mogłam się powstrzymać, żeby nie zaapelować do pana z pizzerii. <333
Katasza imię jej
Za dużo w biodrach ma
To po matce
W jedzeniu umiaru brak
Po matce matki ma
No i jeszcze
Samobójcze skłonności po dziadku
Dziadków dwóch, więc umiera razy dwa