Nie pamiętam o co chodzi ale to nie o to tu chodzi.
Czy to nie dziwne ze ludzie którzy byli, którzy pocieszali, rozśmieszali okazują się zakłamanymi materialistami ? Nazywał go swoim bratem. Był jedynakiem może dlatego nie wiedział co to znaczy mieć brata i szukał go wśród tak naprawdę obcych osób? Nie wiem. To dziwne znać kogoś tyle czasu i być przyjacielem , a przyjdzie ktoś nowy ktoś "ciekawszy" i to oni staja się "braćmi", przyjaciele kolegami,wrogami. Co kieruje takimi ludźmi ? Chęć poznania innego człowieka ? Chęć pokazania innym ze można mieć wielu przyjaciół ? Nie wiem . Moje odczucia są rożne . Zadaje sobie tylko pytanie czy to coś ze mną jest nie tak czy z ludźmi których do siebie przyciągam ? Czy to może jest jakaś globalna choroba, bo jakby się tak zastanowić to każdy z was miał taki czy inny przypadek, ale mimo to wszystko sprowadzało się do jednego, do porzucenia starych mocnych przyjaźni dla kogoś kto ,jest nowy dla kogoś kto jest inny.
Czy można tak nisko upaść żeby zrobić krzywdę osobie która się zna kilka lat osobie która zawsze była ? ja tutaj nie przytaczam konkretnego przykładu piszę ogólnie bo myślę ze przykłady nie są potrzebne. A Was ilu kolegów opuściło bo wkręcili się do innej "lepszej" ekipy? Nie lubię patrzeć jak później takie osoby się staczają tak na prawdę to są osoby o słabym charakterze . Taka osoba nie myśli to "ekipa" nim kieruje . Dziwnie jest patrzeć na ludzi którzy byli spoko a teraz nawet nie poda reki nie powie cześć na ulicy . Kończę mój jakże chaotyczny wywód napisany pod wpływem pozytywnych emocji. Pozytywnych? Tak pozytywnych jak patrze na takich ludzi to ciesze się ze jestem jaki jestem i nikt mną nie kieruje. Nie mowie ze zawsze moje musi być na wierzchu ale lubię mieć własne zdanie i lubię przytaczać czysto teoretyczne przykłady. To mi pomaga przekazać co mniej więcej czuje . Na przykład teraz czuje się jakby ktoś podszedł (ktoś znajomy?jakaś znajoma? )i uśmiechnął się do mnie tak bezinteresownie . To widać Kiedy uśmiech jest sztuczny.Nie wiem jak zakończyć bo to temat rzeka.Muszę się zastanowić, nad tym z kim, gdzie kiedy i jak... a to już moja sprawa :)
"Jakby pytał kto
Ja ten kolo jestem
Mam plan niecny
I szpetny jak wujek Fester"
Piona!