photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 21 GRUDNIA 2013

Wpis XI

Miły dzień. Uczestniczyłam na koncercie Dawida Kwiatkowskiego w Dekompresji. Było głośno :D Ja i Dawid oczywiście w tej samej koszulce, tak...fajnie. Ale zacznę wam opowiadać o wydarzeniach z dnia wczorajszego.
Na lekcjach nic się nie działo. Jedynie wigilia klasowa i chemia są godne szybkiego opisu z najciekawszych zdarzeń. Na wigilii pierwsze co : dzielimy się opłatkiem. Unikałam wychowawczyni jak tylko mogłam, bo zapewne powidziała by mi coś nie miłego i zaczęłabym się z nią kłócić, a nie o to chodzi. Następnie...jedzenieeeee ! *żreć, żreć, żreć* Bosh...obżarłam się jak prosię ;_; Ciasteczka były pyszne. Rozdawanie prezentów...cóż. Wychowawczyni się nie zdenerwowała, jak kolega rozpakowywał prezent, który mu podarowałam. Nawet nie zwróciła uwagi, miała nas w dupie. Może i lepiej. Mój prezent był z kolei bardzo trafny...dostałam krówki, których nie lubię (jak ktoś może nie lubić krówek ?! No ja mogę.), cukierki z wiśniami, których również nie lubię, błyszczyk do ust, który co chwila zjadam, bo jest smaczny, lakier do paznokci wzmacniający (miło) i lakier do włosów. Będę robiła te "słitaśne emo grzyweczki" jakie ma co druga 13-latka. Ah...kolega był też na tyle miły, że postanowił zostawić rachunek w prezencie. Dzięki ! xD
A na chemii dali mi całą reklamówkę ciasteczek, bo wychowawczyni nie chciała chować u siebie i no, ten ...ciasteczka mi przydzielono. (Kto by się tego spodziewał ?). Ah i na chemii pepsi nam wybuchła. Wszyscy lepcy z bananami na twarzy, tylko nauczycielka jakaś taka czerwona ze złości. Przepraszamy ?
Dziś wstałam o 13:00. Uwielbiam to ! I ta myśl, że nie trzeba iść do tej strasznej szkoły *_* Od razu iść się kąpać, ogarnąć jak kolwiek. Przyjechał tata, do manufaktury ! Szybki shopping z siostrami. Nie kupiłam sobie nic. Nie miałam nastroju. Wychodzimy na zewnątrz, piździ, głośno, zimno, kurde. Oni po grzańca i do mnie "poczekaj aż wypijemy". Ok. Ale co jak co. Kocham Manufakturę. Ten klimat, te światła, ta ogromna choinka, te jabłka w czekoladzie. To jest prawdziwy świąteczny klimat. Nie taki sztuczny, jak wszędzie. Szkoda tylko, że ludzie zabiegani i nie mogą dostrzec tego uroku, tego piękna. W tle piosenka *Last Christmas*, a ja się gapię na te światła, na to wszystko. Na śmiechy ludzi, na przytulające się pary, na kolorowe lampki. Zatrzymajmy się choć na chwilę i spróbujmy dostrzec piękno, które nas otacza. No potem na koncert. Ojej, było...nawet nie wiem jak to opisać. Było świetnie. Szkoda tylko, że wredni ludzie są wszędzie. Ludzie mnie popychają, a dziewczyna do mnie:
-Gdzie się kur*a wpier*alasz ?!
-Przepraszam, ludzie mnie popchnęli.
-Ta, sratatata, wypie*alaj, bo jak ja cię "popchnę" to zobaczysz.
-Groźby są karalne dziewczynko. (I się zamknęła.)

No kurde...dziewczyna niższa ode mnie, która po rozmowie wywnioskowałam, nie uprawia żadnego sportu. No, tak, powodzenia. Najbardziej urocze było, jak Kwiatkowski wziął małą dziewczynkę na sam koniec koncertu na ręce i ona zaczęła śpiewać :
-Nie ma slów, któle zniscą Cię fe mnie. 
Tak słodko sepleniła i śpiwała, no cudo.
Teraz siedzę w domu w dużej bluzie, spodniach od pidżamy, popijam herbatkę. Chyba zaraz pójdę spać, bo jestem zmęczona. No wpierw to chyba sobie zrobię jeszcze jedną herbatę. Zimno mi :c

Nie będzie dziś twórczej notki, ponieważ jestem bardzo zmęczona. Po za tym nie mam dziś weny na coś takiego. Przepraszam.

Jeśli podoba Ci się zdjęcie, nie zapomnij kliknąć magicznego przycisku "fajne". 
Jeśli podoba Ci się notka, bądź nie, to napisz komentarz ze swoją opinią, to mnie ucieszy :3
Jeśli chcesz więcej takich notek oraz chcesz śledzić moje poczynania na tym blogu, dodaj do obserwowanych :)

Pozdrawiam *.*

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika onlynightdreams.